Rzut oka na... #12 - NXT TV 24.06.2015



Tak to znowu my z przekonaniem, że nie macie nas dość. Tak o to klasycznym tekstem Dariusza S. i Włodzimierza S. zapraszamy na nowy odcinek z pod znaku ,,rzut oka na...".



Tak to znowu my! Dziś omówimy ostatni odcinek NXT. Zapraszamy do czytania i wyrażania swoich opinii na temat tego epizodu.




Paweł Karmasz: Zaczęliśmy od oddania hołdu Dusty’emu Rhodesowi.  Widać było, że zawodnicy z rozwojówki mocno to przeżyli, w końcu był to ich mentor. Kevin Owens miał łzy w oczach, zresztą nie tylko on..

Oktawian Sadlak: Bardzo ważny gest ze strony Triple H'a i całego NXT. Dusty był dla wielu wrestlerów stojących na rampie jedną z pierwszych osób, z którymi mieli styczność po przybyciu do NXT. To nigdy nie jest przyjemne, kiedy trzeba pożegnać legendę.

Owens powraca do roli Steena



PK: Wyszedł Hideo Itami i to było pewne, że jego przemowa będzie fatalna. Szacunek dla niego, że uczy się angielskiego (nie to co Mystico aka Sin Cara Original), ale niestety KENTA zawsze był słaby za mikrofonem. Na szczęście przerwał mu Owens i finalnie segment wyszedł bardzo fajnie.

OS: KENTA ma teraz jeszcze kilka miesięcy wolnego, w których może podciągnąć swój angielski. Owens dobrze poradził sobie zwłaszcza w momencie, w którym zbotchował i zaplątał się w speechu ostatecznie wykorzystując to, aby jeszcze bardziej pocisnąć Itamiego. Dobry segment i widać, że Kevin Owens zaczyna się czuć swobodnie.

PK: Takie ,,botche” u takich zawodników jak Owens są po prostu miodem dla smartowych uszu. Czy kogoś taka wpadka i genialne zripostowanie Kenty po tym botchu nie zadowoliła. Po takich segmentach utwierdzam się w przekonaniu, że Owens w dużym stopniu staję się tym fenomenalnym Steenem.

OS: Dla smartów znających Steena jest to gratka, ale dla wszystkich ograniczających się tylko do WWE i uważających Owensa za przehajpowanego... no cóż... jest im to nie na rękę bo muszą przyznać, że Kevin jest gwiazdą z krwi i kości.

Enzo Amore & Colin Caassady vs Jason Jordan & Sylvester Lefort 



PK: Jak zwykle dobre promo zwariowanej ekipy. To uczucie kiedy chcesz powiedzieć coś śmiesznego, myślisz, że to zdanie jest zabawne, a po wymówieniu tych słów jest cisza i słychać ćwierkanie ptaków.. oj Colin, Colin, Colin. Enzo sam pokonuje przeciwników i pewnie Jason dalej będzie szukał partnera.

OS: Nie wiem czy to z Colinem było zaplanowane, ale jeśli nie.... :D Jason w ogóle mnie nie jara tak samo, jak Carmela za to Enzo jest świetny #nohomo

PK: Carmella wygląda bosko, ale strasznie irytuje mnie swoim zachowaniem przy ringu. Enzo jako menager Colina w MR – TAK. Enzo jako zawodnik? – NIE! Jason w ringu ogarnia, ma zapaśniczy styl a tego w WWE brakuje. Niestety jest czarny i niestety może go czekać max. IC Title.

OS: #SayNoToRacism. Jason dla mnie tak trochę chciałby być Sheltonem Benjaminem, nawet z twarzy podobny.

PK: Sheltonem bardziej ma szanse zostać Patrick z Tough Enough, ale to temat na obszerniejszy artykuł.

Dana Brooke vs Cassie



PK: Kogoś to obchodzi? Dana wygrywa i umacnia swoją pozycję. Robią z niej drugą Beth Phoenix i dobrze, bo za dużo takich typowych kobitek w Dablju.

OS: Dana Brooke... wiesz z czego bym się cieszył? Gdyby wypromowali ją na następczynię Beth Phoenix i tak by to chwilę trwało aż wreszcie sama The Glamazon by powróciła i zaczęła feud z Daną... tylko do tego trzeba czasu i przede wszystkim wkupienia się Dany w łaski publiczności.

Prince Devitt w WWE?




PK: Mowa tu oczywiście o filmach o Finnie Balorze, czyli fergalu Devitt’cie, znanym lepiej jako Pronce Devitt. Cholernie podoba mi się ten projekt. Czemu? Pokazują jego prawdziwą historię. Ukazują materiały z NJPW, ICW, ukazanie przygody z Bullett Club to coś, czego po WWE bym się nie spodziewał. W MR by to nie przeszło, ale mimo wszystko mocny punkt NXT.

OS: Też zwróciłem uwagę na ten sposób przedstawiania przeszłości adeptów NXT. Owens w Main Rosterze został przedstawiony jako gość z 15 letnim doświadczeniem, jeżeli chodzi o Balora to opowiedzieli o jego czasach w NJPW. Bardzo mi się to podoba głównie dlatego, że mniej zainteresowani fani mogą dowiedzieć się, że ich nowi idole nie są znikąd tylko są uznanymi personami poza WWE i zakontraktowanie ich w NXT to jest bardziej wisienka na torcie kariery niż jej początki.

PK: Otóż to. Bałem się, że WWE będzie za wszelką cenę ukazywało gwiazdy indys/puro jako swój projekt, że to oni ich stworzyli. Bogu dziękuję, że tak się nie stało.

The Hype Bros def. Angelo Dawkins & Sawyer Fulton



PK: Zack Ryder & Mojo Rawley kontynuują swoją karierę. Myślę, że posłanie Zacka do NXT to dobry ruch. W ringu może nie niszczy, ale ma charakter i do Rawleya pasuje jak ulał. Mojo w solowej karierze to dno, kicha i mogiła, ale w TT.. czemu nie?

OS; Ryder w NXT ma szansę na odbudowanie się, ale moim zdaniem przy obecnym napływie gwiazd tak ciężko jest wedrzeć się nawet do kolejki po push, że tag team Rydera i Rawleya nie ma większych szans.. co najwyżej będą aspirować do miana najlepszego teamu w NXT i na tym to się zakończy.

Finn Bálor vs  Rhyno





PK: Walka była w porządku. Jak na NXT TV i na obecność Rhyno w ringu to nie mam się do czego przyczepić. Nie chcę tu wyjść na fan boja Owensa (choć markuje mu od ponad 2 lat), ale jego przybycie do stolika komentatorskiego to był strzał w dziesiątkę. Cholera, chciało się tylko go słuchać i słuchać. Gość pokazał, że charyzmą niszczy 90% rosteru. Nie wiem czy komentatorzy mieli za zadanie nic nie mówić, czy przy Owensie czuli, że nie mają szans :)

OS: Zgodzę się z tym, że Owens sprawdził się przy stoliku komentatorskim. Co do samego Main Eventu to wszystko wygląda tak, jakby szykował się nam w niedalekiej przyszłości albo Fatal 4 Way z udziałem Owensa, Balora, Rhyno i Samoa Joe albo dwa osobne feudy Owens-Joe i Balor-Rhyno. Taki emocjonujący Fatal 4 Way chętnie bym zobaczył z programem dającym do zrozumienia, że każdy będzie napierdalał każdego bo w Main Rosterze to ogranicza się do wymiany finisherów… ale puszczam wodze fantazji

PK: Już kilkanaście tygodni temu szykowało się na walkę Owens vs Zayn vs Balor vs Rhyno. Niestety okazało się, że Owens prowadził feud z każdym z osobna, a do tego doszedł Cena i Joe. Też bym chciał zobaczyć Fatal 4 Way i wygraną Kevina w destrojerskim stylu. TO by jeszcze bardziej umocniło jego już jakże silą pozycję. Zobaczymy co wydarzy się 4 lipca, choć ja już przeczytałem wyniki tapingów NXT po tej dacie i niestety emocji czuć nie będę

OS: Ja póki co trzymam się z daleka od spoilerów, ale powiedzmy że mam pewne przeczucia co do zwycięzcy tylko może nie będę się nimi dzielił w tej chwili ;p

PK: Zakładam, że stawiasz na Balora. Kto wie, te filmy z Japonii o Balorze mogą coś znaczyć. Pokazują, że to jego drugi dom i to Devitt będzie chyba faworytem publiczności w Tokio. Jak to się skończy? Zobaczymy.

OS: Powiem tylko, że wielkim rozczarowaniem dla mnie będzie, kiedy Kevin wygra mimo tak mocno dmuchanego Balora... i chyba więcej nie dodam

Podsumowanie

PK: Odcinek dużo ciekawszy niż ostatnie, głównie dzięki Kevinowi. Czekamy na kolejny tydzień, szykuje się kolejne ciekawe show

OS: Dokładnie, NXT trochę wraca na dobre tory, a wystarczyło do tego zaledwie pojawienie się Hideo Emotikon grin A tak na serio to nie chcę mówić, że Owens poniósł sporą część tego show sam, ale nie będę kłamał i po prostu to zrobił.






0 komentarze: