
Revolution Pro "Summer Sizzler" 14/06/15
York Hall, Bethnal Green, Londyn.
W styczniu tego roku Revolution Pro podało, że na ich największą letnią galę "Summer Sizzler" awizują jedne z największych gwiazd na rynku - AJ Styles, Shinsuke Nakamura, Tomohiro Ishii, Matt Sydal & Ricochet plus oczywiście
kompletny roster tej federacji, którego członkowie mimo braku szerszego rozgłosu świetnie się rozwijają i nie odstają od wymienionych. Tym sposobem ustalili najgrubszy event w swojej historii i przeczytawszy o tym nie zastanawiając się długo ogarnąłem najlepsze możliwe wtedy bilety - drugi rząd oraz wejściówka meet & greet. Wyprzedano wszystkie 1200 miejsc, markując tę galę pierwszą imprezą z metką 'sold out' dla Rpro. Byłem na gali tej federacji rok temu w marcu, także tutaj miałem już mniej niespodzianek. Wiedziałem czego się spodziewać po Londynie, tamtejszej komunikacji i często bardzo wysokich cenach. Podobnie jak rok temu - gdzie posypała się obecność Flaira i ściągali Stinga, tutaj również karta nie wyglądała ostatecznie tak jak zaplanowano. Ricochet ma ponoć jakieś problemy paszportowe i nie mógł wyjechać ze Stanów... Szkoda, bo ustalona wcześniej jego walka z Nakamurą prezentowała się zajebiście na papierze. Znaleziono jednak wyjście z sytuacji i ten spot zajął Roderick Strong. Nigdy nie byłem fanem Stronga, ale akurat jakieś dwa tygodnie temu zacząłem oglądać jego rekomendowane ostatnio głośno walki i muszę przyznać, że mimo tak długiej kariery przeżywa aktualnie swój złoty okres. Ucieszyłem się więc z jego obecności.
Meet & Greet miał rozpocząć się o 14 i trwać do 15. Byłem przez halą tuż po 12, jednak jak się okazało, czekała tam już znaczna grupka fanów. Nie wiedząc co ze sobą zrobić udałem się do baru naprzeciwko, gdzie by umilić sobie czas wypróbowałem kilka rodzajów brytyjskich piw (słabizna straszna). Przed 14 mocno pocieszony słabymi, acz kopiącymi browarami, zająłem miejsce w kolejce. Ustalony czas otwarcia minął i jeszcze długo nikt nie otwierał drzwi, po czym... z hali wybiegł sędzia, od razu skupił na siebie uwagę wszystkich po czym powiedział histerycznym tonem - "I've got some news!" (akurat miał taką czarną koszulkę z czerwonym logo RPro kojarzącą się z Barrett'em), co spowodowało, że wszyscy wybuchnęli śmiechem. "Ishii i Nakamura gdzieś się zgubili, nie możemy się z nimi skontaktować. Wejdźcie do środka, tam przywitają Was pozostali wrestlerzy. A ja... pobiegnę na około hali ich poszukać!"

Wpuszczono nas na halę. Oświetlenie nad ringiem nie było jeszcze do końca zainstalowane. Między ostatnimi miejscami siedzącymi, a ścianą były jakieś 4 metry miejsca na których upchano stoły za którymi siedzieli wrestlerzy. Na każdym ze stołów był jakiś merchandise. Swoje stoisko miał tam również jakiś sklep z wretlingowym stuffem - było wiele dvd, koszulek, itp. różnych federacji m.in. CZW, TNA, ROH, czy PWG. Po przeciwnej stronie od wejścia stał stolik New Japan - tam był ich oficjalnie licencjonowany merch i stał Shinsuke Nakamura, Tomohiro Ishii, jakieś dwie kobiety (bardzo możliwe, że ich żony) i ktoś, kto robił najprawdopodobniej za ich tłumacza. Chociaż z jego angielskim za dobrze chyba nie było. Wyłapałem moment, gdzie ten japoniec zagadał do AJ Stylesa i ich rozmowa wyglądała bardzo komicznie - Styles tłumaczył mu wszystko łamanym angielskim wyraźnie gestykulując.

Zostając przy AJ Stylesie - to drugi raz, gdy miałem okazję go zobaczyć. Po raz pierwszy widziałem go w 2012 roku na house show TNA w Brukseli. Wtedy jednak byłem tak onieśmielony, że ogarnąłem fotkę siostrze, podałem mu rękę i poszedłem, zapominając zrobić zdjęcie sobie.




Może jeszcze o cenach – nie wiem dokładnie jak wypadały dvd, bo się nie interesowałem, ale poza tym: jeżeli kupiło się koszulkę, które kosztowały zwykle 20 funtów (np. ta Nakamury i Bullet Club właśnie tyle), to autograf i fota była już gratis. Osobno było to 10 funtów za fotkę. Widziałem też koszulki po 30 funtów – bodajże 'G1 Climax 24', najnowsza Nakamury i takie wypaśne, złote logo NJPW. Podobała mi się ta z logo, ale i tak już zaszalałem z merchem.
Można było się krzątać dalej wokół tych stolików, jednak po dłuższej chwili udałem się na swoje miejsce. Jak się okazało - miałem bardzo dobry widok i siedziałem w o wiele lepszym miejscu niż rok temu. Zapowiedziano specjalny pre-show na 16.50 (nagrywany tylko do ich show na youtube, który będzie w sieci wkrótce) w którym udział wzięli Josh Bodom i holenderska sensacja - Tommy End! Czekając na galę udałem się do barku w hali ogarniając prowiant na potem. Kolejka była ogromna, także nabyłem od razu 3 browary by co chwilę się nie wracać.

Pre-Show
Josh Bodom vs. Tommy End
Josh Bodom vs. Tommy End
Pozytywnie zaskoczyła mnie informacja, że przed odpowiednim rozpoczęciem show dorzucają bonusowo jakąś walkę. Zdziwiłem się jednak, że ktoś taki jak Tommy nie załapał się do głównej karty. Jest to popularny holenderski zawodnik, znany najszerzej z występów w wXw. Widziałem go tam w zeszłym roku na gali tej Niemieckiej federacji i wykręcił wówczas wyśmienitą walkę z Big Daddy Walterem. Pierwsza walka, publika świeża i głodna wrestlingu, toteż było bardzo głośno i gorąco zagrzewali ich wszyscy do akcji. Świetne chanty – „Tommy! Tommy! Tommy Tommy End!” w pewnym specyficznym rytmie. To spotkanie wyląduje na youtube.

Undisputed Tag Team Titles
Joel Redman © & ? vs. Revolutionists
Drużyna mistrzów nie była w komplecie. Znany m.in. z TNA Mark Haskins nie mógł się pojawić i zastąpił go ktoś mi nieznany. Drużynowe spotkanie nie wyróżniało się niczym szczególnym, co nie przeszkadzało publiczności w tym, by ciepło je przyjąć. Poza Sha Samuels'em – którego widziałem też rok temu - nie kojarzyłem uczestników. Dobrze zbudowany gościu z faceowej drużyny zaczął bawić się w różne odmiany suplexów, przy czym rzuciłem - „Suplex City Bitch!” i zaczęliśmy wszyscy chantować tekst Lesnara.

International Dream Match
Big Damo vs. Tomohiro Ishii
To starcie nazwano 'walką marzeń', co mnie trochę śmieszyło na początku, bo ciężko jest budować spotkanie na takim tle z kimś jak Big Damo, którego w ogóle nie znałem. Jak się jednak okazuje – Damo do gościu, który może nie jest jeszcze znany, ale bardzo mnie do siebie przekonał. Ma spore gabaryty, wyglądem przypomina Bruisera Brody w wersji XXXL, ale potrafił ogarnąć wiele akcji wysokiego ryzyka. Zdziwiłem się, że ogłosili tę walkę tuż po openerze. Gdy zapowiedziano Ishii'ego wszyscy wstali i zaczęli skandować jego nazwisko, co... było dosyć trudne dla anglików i w dalszej części spotkania dali sobie z tym spokój.


International Dream Match
Shinsuke Nakamura vs. Roderick Strong
KLASA! Najlepsza walka jaką widziałem live! Od początku do końca to majstersztyk. Publika jadła im z rąk i donośnie dopingowała całe spotkanie. Wejście Nakamury wszyscy oglądali na stojąco. Bili brawa, tupali, uderzali o ściany i darli co siły w gardle jego nazwisko. Do tej pory mam ostrą chrypkę...




– Przerwa –
Typowa intermisja to czas na obchód wokół stołów z merchem, podglądanie wrestlerów, wyjście na dwór zapalić i ogarnięcie następnych piw na drugą część show. Ishii znalazł się ponownie przy stoisku New Japan – gdzie cały czas stały te dwie kobiety i ich tłumacz. Siedział tam już do końca eventu z założonymi rękoma i dosyć przyjazną miną. Dziwnie to wyglądało, że po tak zaciętej walce z Damo siedział sobie tam potem jakby wcześniej nic się nie stało.

Zaprezentowano też skład i wstępne walki New Japan na gali „Uprising” z 2 października:
Hiroshi Tanahashi & Jushin Liger vs. Kazuchika Okada & Gedo
Shinsuke Nakamura vs. Big Damo
Niesamowite! Dobrze, że mam już bilety w pierwszym rzędzie ogarnięte tuż po rzuceniu ich do sprzedaży. Z takim lineupem tej gali wiedziałem, że szykują coś dużego w przyszłości i nie zawiodłem się tym, że zabookowałem w ciemno!


British Cruiserweight Title 2 out of 3 Falls
Will Ospreay © vs. Matt Sydal
Ta dwójka miała w RevPro feuda, tocząc dwie walki wcześniej i zakończyli go tutaj w starciu od dwch do trzech przyłożeń. Wiadomo czego można się spodziewać po Sydalu, natomiast Ospreay to wschodząca gwiazda indy. Gościu ma świetne umiejętności ringowe i drugi raz oglądając go na żywo zasłużył na wydane pieniądze. Spotkanie było długie, owocowało w wiele nearfallsów i okrzyków publiczności. Will jest niesamowicie over z fanami w York Hall, która znalazła dla niego sporo chantów.

Colt Cabana & Matt Classic vs. Lord Gideon Grey & Rishi Ghosh
Typowy comedy match zbudowany na ciekawym motywie, bo Matt Classic to alternatywny gimmick Cabany, także ciekawie zapowiadało się to, jak to rozwiążą. Myślałem, że Cabana zacznie walkę sam po czym będzie co chwilę biegał do szatni się przebierać ale, o dziwo, dołączył do niego ktoś przebrany za luchadore'a. Było sporo komedii, co zostało świetnie przyjęte. Do odnotowania wart uwagi jest też wykonany przez Colta Bionic Elbow, który zebrał ogromną reakcję i wywołał masywnę chanty ku pamięci Dusty Rhodes'owi.

Undisputed British Heavyweight Title
Marty Scrull © vs. AJ Styles
Sędzia zauważył na początku, że 'there must be a winner' spoilerując mi od razu rezultat. AJ ma klauzule w kontrakcie NJPW, że jako jeden z ich main eventerów nie może czysto przegrywać poza New Japan. Mimo to, oglądało się świetnie i AJ został równie gorąco przyjęty, co pozostałe gwiazdy z Japonii. Markowałem, ale już nie tak bardzo jak wtedy, gdy widziałem go po raz pierwszy. Walka stała na wysokim poziomie, ale muszę przyznać, że Nakamura/Strong, Ospreay/Sydal i Ishii/Damo wypadło lepiej. Od początku spotkania publika była podzielona i darła się na przemian: „Lets go Marty” - „AJ STYLES!”. W jednej z serii takich chantów nie mogłem coś odpuścić z jakimś gościem dwa rzędy za mną i kilka razy on sam dopingował Scrulla, a ja wykrzykiwałem ringname Stylesa. W pewnym momencie wszyscy się na nas patrzeli.

Pas IWGP na żywo robi piorunujące wrażenie. Ten brytyjski przy nim wyglądał jak zabawka dla dzieci – cieniutka skóra i blaszki. Po wszystkim AJ długo tauntował, po czym obszedł ring wokół szpanując nowym tytułem i najbardziej prestiżowym mistrzostwem ever, który... miałem okazję dotknąć!!! Gdy udawał się do szatni podszedłem do rampy i udało mi się przybić z nim jeszcze „Too Sweeta”.

Ogółem – zajebiste show! Najlepsze na jakim byłem! Gala przede wszystkim bardzo równa – świetnie ustalili kolejność spotkań, dzięki czemu każda walka potrafiła się wybronić. Pokonało poziomem i atrakcjami level wXw. Nakamura, AJ i Ishii to spory markout! Gala zmiotła to, co widziałem w Londyńskim York Hall rok temu, który z perspektywy czasu mogłem odpuścić. Tam świetna była jedynie jedna walka, tutaj każda trzymała wysoki poziom. Nakamura/Strong rekomenduje spokojnie każdemu.
Nie mogę się doczekać aż będzie można obejrzeć ten materiał. Wierząc facebookowi już od wtorku można się spodziewać edycji online na RPW on Demand.
Jeżeli ktoś jest fanem pro wrestlingu, to szczerze polecam produkt tej federacji. Światowy level. Już zacieram ręce na drugi października... nazwiska i karta jeszcze bardziej srogie jak tym razem. Sztuka, propsy dla bookerów!
Autor: Marcin "IIL" Martyniak
SmartFanZone & BGZ-wrestling.pl
0 komentarze: