Smartowe Przemyślenia po NXT Takeover:Unstoppable
Właśnie skończyłem oglądać najnowszą galę iPPV od NXT. Wiadomo poziom solidny jak zawsze, jednak o tym przeczytacie zapewne w recenzji Arkao któremu niestety w nocy nawalił internet. Tutaj nie mam zamiar wgłębiać się w szczegóły każdego pojedynku lecz tylko pokrótce podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat tejże gali.
Zaczęliśmy od pojedynku Finna Balora z Tylerem Breezym. Zabrakło oczywiście Hideo Itamiego który doznał kontuzji. Swoją drogą WWE bardzo fajnie rozwiązało ten problemu, dając nam segment rodem z WCW/TNA. Fajnie że nie ogłosili iż jest to po prostu kontuzja lecz wtopili w to jakiś storyline który będą mogli ciągnąć po powrocie wrestlera. Sama walka niestety mocno ucierpiała na poziomie przez ten wypadek i czuć było iż walka jest rozpisana na szybko. W zamian mieliśmy dostać kilka fajnych sportów od obu wrestlerów. Jednak czuć było spory niedosyt. Ostatecznie wygrywa Balor z czego bardzo się cieszę, gdyż od kiedy go oglądałem jeszcze w NJPW to mówiłem iż jako jedyna osoba z indy idealnie pasuje do koncepcji WWE. Jednak czy uda mu się teraz zdobyć tytuł NXT? Śmiem w to wątpić patrząc ile gwiazd obecnie obok niego się kręci.
O kobietach dużo rozpisywać się nie będę gdyż walkę zjebała Dana Brooke która nic nie pokazała w ringu. Natomiast na plus trzeba zaliczyć występ Emmy która w heelowym gimmicku o wiele lepiej się odnajduje niż bańkowa idotka. To ona nakręcała tą walkę i wyróżniała się z tłumu. Bardzo dobry występ zaliczyła też Bayley która co prawda ma zjebany bajkowy gimmick ale jest mega over z publicznością co się ceni. Liczę na dłuższy feud między nią a Emmą.
Baron Corbin to postać która zaciekawiła mnie odkąd zobaczyłem ją pierwszy raz w ringu. Wysoki wrestler z atletyczną sylwetką. Wydaje się mieć bardzo dobre warunki do zostania kimś więcej niż jobberem. Dlatego też byłem ciekawy jak zaprezentuje się w pojedynku z doświadczonym brawlerem- Ryhno. Nie wypadło niestety najlepiej, Corbin ma wiele wad które musi natychmiast poprawić. Mimo zajebistej sylwetki, jest bardzo powolny a jego akcje nie są płynne przez co walkę oglądało się ciężko i czasami przysypiałem. Jego brawl czyli coś w czym powinien radzić sobie najlepiej, również pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli Corbin nie potrafi zrobić dobrej walki z Ryhno który również jest brawlerem to co będzie jak trafi na kogoś lżejszego ? Jedynym plusem wrestlera jest finisher który można wykorzystać niespodziewanie i efektownie. Potencjał w tym wrestlerze jest ale czy uda mu się wyeliminować wszystkie wady ?
Kolejna była walka tag teamów. Powiem krótko: Nieporozumienie. Drużyna która jest chyba najbardziej over z całego rosteru z publiką przegrywa z typami którzy nie mają charakteru i skazani są na porażkę w świcie WWE. Oczywiście pierwsza drużyna to Enzo Amore i Colin Cassady których fanem nigdy nie byłem ale naprawdę w tej walce pokazali że są bardzo dobrzy. Podczas walki świetnie się uzepłniają co jest mega istotne w tag team matchach a niestety zazwyczaj dostajemy teamy złożone z dwóch takich samych wrestlerów. Takim team właśnie jest Marphy i Blake. Takich teamów jak ich widziałem już setki i żaden nie zrobił kariery, oni również niczym się nie wyróżniają ani pod względem gimmicku ani patrząc na ring skill. Tym bardziej dziwi mnie decyzja bookerów którzy dalej dają im trzymać tytuły tag teamowe.
Co ciekawe na walkę kobiet czekałem najbardziej na gali i się nie zawiodłem. Kobitki po raz kolejny dały najlepszą walkę na gali. Da się ? Da. Jednak uwagę swoją podczas tego starcia skupiłem na Becky Lynch która zrobiła na mnie spore wrażenie podczas ostatniego Takeover. Po tej walce mogę śmiało stwierdzić iż Lynch jest najlepszą obecnie divą w całej federacji pod względem ringowym. Banks nie jest zła ale Becky zdecydowanie lepiej oglądało się dzisiaj w ringu. Szkoda że nie udało jej się zdobyć tytułu, jednakże jestem w stanie to zrozumieć gdyż Becky mimo swojego genialnego move setu, niestety nie wyrobiła sobie jeszcze konkretnego wizerunku a ten jak wiemy jest cholernie istotny w WWE. Banks ma ten wizerunek i zdecydowanie lepiej będzie się prezentowała jako mistrzyni. Jednakże przez tą porażkę nie skreślałbym Becky. Powiedziałbym wręcz że może ona dodać jej wiatru w żagle i w niedługiej przyszłości jestem pewien że będziemy ją oglądać z mistrzowskim pasem. Kontakt z publiką również ma bardzo okej tak więc pozostaje popracować nad gimmickiem i nic nie stoi na drodze by przejęła schedę Sashy Banks.
Ostatni pojedynek o którym teraz wszyscy będą mówić najwięcej a jednak był mega klapą. Każdy chyba spodziewał się super widowiska co teoretycznie gwarantowały nam nazwiska. Jednakże dostaliśmy match który ratować miała jedynie sensacja. I rzeczywiście tak się stało bo zadebiutował Samoa Joe. Jak oglądałem walkę byłem pewny że ktoś interweniuje, osobiście stawiałem na Johna Ceną, gdyż byłaby to świetna promocja konfliktu na Elimination Chamber. Dostaliśmy Joe. No nie powiem jaranko było gdy zobaczyłem grubego na stagu ale to nadal za mało by uratować ten main event. Został on rozpisany na odpierdol i jedynie usypiał nas. Możliwe że Zayn nabawił się podobnie jakiejś kontuzji jak Kenta ale nie chcieli go wyrzucić z karty. To by wiele tłumaczyło.
Pytanie jednak co teraz ze Owensem który ma feud z Ceną, Joe, Balorem i Zaynem który pewnie teraz będzie pauzował. Czyżby skończyło się na wpierdolu od Johna Ceny ? Przecież to by było bez sensu, z drugiej strony jeżeli wygra z Ceną to na dobre wkroczy na RAW i wątpie by prowadził zarówno feud z Ceną na RAW i z Joe oraz Balorem na NXT. To bez sensu ! Ciekawe jak WWE ma zamiar to rozwiązać.
Swoją drogą ciekawe że WWE nie zmieniło nazwy dla Samoańczyka. To chyba największe zaskoczenie na tejże gali.
Na koniec powiem tylko iż gala warta uwagi aczkolwiek pod względem ringowym jest to jedno z najsłabszych Takeover jakie mogliśmy oglądać do tej pory.
Zgadzam się w 100 procentach.
OdpowiedzUsuń