RAW z 18 Maja można uznać za dzień oficjalnego debiutu Kevina Owesna w Main Rosterze. Nie jest to jeszcze czas pracy Kevina na pełen etat podczas głównych tygodniówek WWE, ale nie możemy tego uznać za jednorazowy występ w celu promocji PPV NxT, które odbyło się kilka dni później. Wszystko zdecydowanie za sprawą tego z jak wielkim impetem Kevin zadebiutował w głównym rosterze. Mało kto dostaje szanse by swojego pierwszego wieczoru rozwalić nazwisko pokroju Johna Ceny. To sprawia, że jest to jeden z moich ulubionych momentów w WWE w tym roku, a może nawet w większym zakresie niż bieżący rok. I jestem niemalże pewny, że wielu innych smartów podziela w tym momencie moje zdanie. Czym jest ten moment dla Johna Ceny? Z pewnością określenie "najgorszy koszmar" jest zbyt mocne, ale wydaje mi się, że jako tytuł się sprawdza. Pozwolę sobie teraz luźno przeanalizować ten epizod między dwoma mistrzami i z góry przepraszam jeśli będzie tu coś chaotycznego.
Mimo tego, że bardzo dawno nie zamarkowałem tak bardzo jak przy tym segmencie sądzę, że WWE już na starcie trochę spaliło ten feud. Segment na RAW, w którym Kevin odpowiedział na otwarte wyzwanie Johna Ceny nie wskazywał na to, że będzie to coś poważnego w najbliższym czasie. Jak sam Kevin powiedział nie zawalczą ze sobą teraz i jak już to zrobią to będzie to na jego warunkach więc po co to rujnować i zapowiadać ich walkę na za dwa/trzy tygodnie od segmentu? I to w taki sposób, że w końcu nie walczą na żadnych warunkach bo na szali nie znajduje się nic. Nie ma tytułu Stanów Zjednoczonych chociaż były opinie, że tytuł znajduje się na szali i Kevin wejdzie na pełny etap do Main Rosteru na tej samej zasadzie co Paige wymieniając jeden tytuł na drugi. Jest to zatem zwykły Champion vs. Champion Match. Moim zdaniem zabija to trochę momentum i wielkość słów wypowiedzianych przez Kevina na RAW. Może nie była to fraza historii, ale niosła coś ze sobą. Ja słysząc słowa, że kiedyś zawalczą na jego warunkach wyobrażałem sobie jak wracamy do tematu za jakiś czas, może nawet w okolicy Wrestlemanii i Kevin Owens kończy to co rozpoczął kiedyś! To jest moim zdaniem największy błąd WWE co do tej sytuacji.
Fakt jednak, że pojedynek to Non-Title na szczęście bardzo mocno wskazuje na to, że Kevin Owens wygra ten pojedynek. Nie oszukujmy się, że w konfrontacji o pas graniczyłoby to niemalże z cudem. Wyobrażacie sobie? Cena traci pas Midcardowy czysto i to jeszcze przez mistrza NxT. Nie ujmując oczywiście nic Kevinowi i NxT, ale chyba rozumiecie co mam dokładnie na myśli. Tym czasem nie ma tytułu na szali i uważam, że przed Elimination Chamber to się nie zmieni więc mamy dobry znak, że podczas PPV Kevin Owens może wyjść zwycięsko. Oczywiście nie music to nastąpić czysto. Nie przewidywałbym tu żadnej interwencji kogoś pokroju Samoa Joe czy też Samiego Zayna. W końcu wracając do możliwości walki na Kevina warunkach, ten może po prostu odpuścić sobie walkę i opuścić arenę, dać się wyliczyć i kazać Cenie czekać na kolejny raz.
Bardzo może jednak cieszyć fakt, że jeśli rzeczywiście dojdzie do zwycięstwa Kevina nad Johnem Ceną to może znaczyć, że są co do Owesna poważne plany. Nie oszukujmy się jednak, że gdy już ktoś z "niżu", że tak to nazwę, pokonuje Johna Cene to nie po to by zapomnieć o nim za jakiś czas. Wielki sukces Daniela Bryana zaczął się od czystego pokonania Ceny podczas Summerslam i zobaczmy dokąd go to zaprowadziło. Rusevowi to się nie udało i co się z nim dzieje? Możemy być pewni jego jobberlandu w najbliższym czasie. Z Owensem wydaje się jednak tak, że podzieli los Daniela Bryana, a nie Ruseva.
Kevin Owens wciąż jednak jest mistrzem NxT więc jaki cel może mieć ten pojedynek? W końcu nie widzi mi się by Kevin pracował jednocześnie tu i tu mając pas NxT. To po prostu nie ma sensu. Skoro to jest pojedynek Champion vs Champion, a Kevin miałby wygrać ten pojedynek to spójrzmy na to jak mocno zyskałoby na tym również brand NxT, który jest stawiany w coraz lepszym świetle i w coraz ważniejszym punkcie jeśli chodzi o WWE. W końcu jeśli mistrz "niższego" brandu by pokonał mistrza "wyższego" to by jednak coś znaczyło i podniosło prestiż NxT Championship.
To chyba tyle z moich przemyśleń na temat konfrontacji Johna Ceny z Kevinem Owensem, do której doszło na RAW i do której dojdzie podczas najbliższego Elimination Chamber. Ten materiał napisałem typowo markując Kevinowi Owensowi, ale nie oszukujmy się, że są to najbardziej oczekiwane, chciane przewidywania i też w o dziwo dosyć sporym wymiarze prawdopodobne. Kto by chciał czytać materiał, w którym pisze jak John Cena grzebie karierę Owesna odliczając go do trzech? Tak jak powiedziałem nie widać w tym jednak w najbliższym czasie debiutu Kevina w Main Rosterze. Z tym pewnie będziemy musieli poczekać chyba, że WWE rzeczywiście mocno chce uatrakcyjnić i uaktywnić tytuł NxT. Mogło to by być ciekawe, ale twierdze, że to bez sensu. Sam Owens jednak ma za dużo na głowie aktualnie bo jest feud z Zaynem, Balorem i Joe i to jest większy problem niż mistrzostwo na ramieniu. Zobaczymy jak to się rozwinie, ja wyczekuje z niecierpliwością. A jakie są Wasze spostrzeżenia na ten temat?
0 komentarze: