Obrabiamy dupę - John Cena

Cześć i czołem. 

Po dość sporej przerwie,wracamy z kolejnym odcinkiem!  Dziś moim gościem będzie jedna z najbardziej znanych osób na PSW. Tej postaci nie trzeba przedstawiać nikomu. Mowa o Piotrku zwanym szerszej publiczności jako  Sabinq. Dzisiaj na tapetę weźmiemy postać,którą tak samo jak mojego gościa nie trzeba przedstawiać. Dwunastokrotny mistrz WWE John Cena!Więc zaczynamy.

 



[Dan]John Cena postać znana każdemu, nawet tym którzy nie oglądają wrestlingu,tej postaci nie trzeba wcale przedstawiać. Swoją karierę zaczął w Federacji UPW potem trafił do rozwojówki OVW gdzie zaczęła sie jego wielka kariera. Jak wyglądało twoje pierwsze spotkanie z Johnem? 

[Sabinq] Szczerze mówiąc ciężko mi stwierdzić jaki to był konkretnie moment. Generalnie wrestling na poważnie i na stałe oglądałem od okolic WM24, im bliżej WM25 tym coraz bardziej regularnie. Wcześniej były to raczej wybiórcze momenty, gdyż wrestling nie wkręcił mnie od razu i z tamtego okresu nie zapamiętywałem zbyt wiele. Ciężko mi zatem stwierdzić, kiedy pierwszy raz miałem styczność z Ceną - pierwszy moment w którym jakoś bardziej go zakodowałem w głowie to pewnie WM24, generalnie okolice tej gali. 


Jego debiut wypadł całkiem dobrze jak na tygodniówkę. Przyjął otwarte wyzwanie Kurta Angle,jednak przegrał to starcie. W 2004 wielokrotnie zdobywał pas US i go tracił. Feudował m.in z Carlito lub Big Showem. W 2005 zdobył po raz pierwszy tytuł mistrza WWE pokonując JBL. Który feud był lepszy ? Ten o US czy WWE title ?

- Tak, był to na pewno udany debiut. Generalnie jeśli chcesz żeby ktoś od razu zapisał się w świadomości fanów, to takie rozwiązania są świetne - puść kogoś na naprawdę "dużego" (w sensie pozycji, niekoniecznie gabarytów) gościa i jeśli będzie to dobra walka, to jest spora szansa, że fani od razu wyrobią sobie zdanie, stwierdzając, że "hej, warto śledzić karierę tego faceta". Ostatnio też możemy być tego świadkami, bo nawet jeśli ktoś nie śledzi NXT to na pewno debiuty Zayna czy Owensa musiały na nim zrobić wrażenie.
Co do tamtego okresu to Cena pokonujący Big Showa na WMXX to był naprawdę niezły moment, ale feud z JBL'em o WWE Title zdecydowanie dał radę. W obecnych czasach pojedynki "I Quit" bardzo mnie irytują ze względu na ciągłe pytanie zawodników. Tamten JBL'a z Ceną z 2005 roku wspominam bardzo pozytywnie. 


Podczas WM22 po raz pierwszy John Cena otrzymał bardzo duży heat, na gali One Night Stand było jeszcze gorzej. Jak myślisz czym spowodowany jest taki heat na Johna Cene ?

- WM22 jest jedną z moich ulubionych gal, więc często wracałem akurat do tej walki. Wtedy zbudowano to w dużej mierze na zasadzie walki "tradycyjnego wrestlera" Triple H'a z "nowoczesnym i odchodzącym od tradycji" Ceną, więc reakcja takiej publiczności jak Chicago naturalna. Ciężko powiedzieć skąd się to dokładnie wzięło, ale Johnowi trzeba oddać, że zawsze potrafił wzbudzać emocje i to skrajne, a to klucz do sukcesu w tym biznesie. Myślę, że mieszana reakcja wzięła się z tego, że Cena właśnie był osobą, która pokazywała, że nie trzeba być "klasycznym wrestlerem" by wdrapać się na szczyt. Sam fakt, że facet w gimmicku rapera zaczyna dominować w WWE, mógł zirytować bardziej zagorzałych fanów wrestlingu i tu pewnie były podstawy tego co potem rozwinęło się w tradycyjne Let's go Cena/Cena sucks, bez którego ciężko wyobrazić sobie teraz WWE PPV. 

  
Przez kolejne lata John Cena walczył albo o pas albo bronił tego pasa. Który Feud z udziałem Jochna Ceny był najlepszy ?

- Czy ja wiem czy któryś wyróżnił się jakoś bardzo ponad resztę. Pod względem klimatu bardzo pasowało mi jego starcie z RVD na One Night Stand. Lubię tego typu pojedynki gdy ktoś walczy przeciw wszystkim na "podwórku" rywala. 


Podczas Over the Limit obronił pas,zdobyty na WM26 pokonując Batistę. Batista odszedł z federacji krytykując ich politykę a co ty sądzisz o tzw "erze PG"?

- Myślę, że jest jak najbardziej naturalna, gdy przyświeca ci taki cel jaki ma WWE, czyli stanie się czymś światowym, a nie tylko krajowym. Wszystko opiera się na pieniądzu, a co za tym idzie sponsoringu. A jak wiemy pod tym względem o wiele bardziej opłaci się "PG" niż "Attitude". Osobiście nie jestem przeciwnikiem ery PG o ile jest w tym zachowany pewien umiar, a taki widzimy ostatnimi czasy, gdy od czasu do czasu usłyszymy jakieś ostrzejsze słowa czy trochę krwi. Oczywiście sam produkt był lepszy w erze "Attitude", ale WWE pokazuje, że jak się postara to w obecnej erze też może nam wiele dobrych rzeczy pokazać. Realia są takie, że w teraźniejszym świecie możesz się zdecydować na coś ostrzejszego i być niszą, albo wypłynąć na szerokie wody, ale kosztem lekkiego złagodzenia produktu, bo w innym przypadku "zjedzą cię" sponsorzy. 


W 2010 roku została utworzona grupa Nexus. Ich pierwszym celem był John Cena, mistrz stracił tytuł na rzecz Sheamusa po ataku grupy żółtodziobów. Nexus wpisał sie w karty historii WWE jako jedna z najlepszy grup. Jakie jest twoje zdanie na temat? Czy jesteś w stanie z kimś ich porównać?

- Nexus był jedną z najlepszych rzeczy w tamtym okresie, kiedy produkt WWE przechodził wydaje mi się mocno gorszy moment. Grupa ta odróżniała się od wszystkich innych swoim pochodzeniem, czyli NXT i to czyniło ją tak wyjątkową. Nie szukałbym na siłę porównania do nikogo innego. 


Na Raw po WM27 zostało ogłoszone że John Cena zmierzy się z The Rockiem na kolejnej Wrestlemanii. Pojedynek był zapowiadany jako Once in a lifetime jednak WWE nas trochę oszukało. Jak wyglądałby twój wymarzony pojedynek?

- Sama promocja "One in a Lifetime" była świetna i pojedynek z WM28 wspominam bardzo, bardzo pozytywnie. Wiadomo, że ringowo nie jest to czołówka, ale na WM chodzi przede wszystkim o emocje i wielkie chwile, a ta taka była. Rewanż na WM29 był strzałem w piętę i ja osobiście ten rewanż wymazuję z pamięci, bo chcę pamiętać to co dobre, czyli feud do WM28.
Co do mojego wymarzonego pojedynku to swego czasu bardzo liczyłem na starcie Shawna Michaelsa z Danielem Bryanem, ale nic z tego nie wyszło. Aktualnie dużym wydarzeniem byłby powrót na ring Austina, więc z takich realnych walk to chciałbym zobaczyć Austin-Lesnar bądź Austin-Cena na WM. 


Dzien po WM28 na Raw powróciła bestia Brock Lesnar. Czyj debiut lub powrót chciałbyś zobaczyć w WWE?

- Steve'a Austina. 


W 2013 John Cena zdobył po raz trzeci pas wagi ciężkiej. Na gali TLC została zaplanowana walka unifikacyjna oba pasy. Który feud był lepszy ten z 2013 czy 2009 roku ?

- To z 2013 ciężko nazwać feudem, bo tak naprawdę chodziło tam tylko o unifikację, a same nazwiska podpasowały jedynie tym, że mieli za sobą właśnie jeden z głośniejszych feudów ostatnich lat i były to dwie czołowe postaci WWE. Co do szeroko pojętego konfliktu Ortona z Ceną to na pewno na przestrzeni lat było tych walk zbyt wiele. Jakby na to nie patrzeć feud z 2009 był jednak dużym wydarzeniem i choć nastąpiło "zmęczenie materiału" i pod koniec większość osób już tylko czekało, kiedy w końcu ten konflikt się skończy, to jednak momentami nie było to takie złe jak niektórzy to malują.


Czy decyzja o zjednoczeniu pasów była dobra?

- Mam mieszane uczucia. Z jednej strony obecność dwóch mistrzów zawsze była dla mnie idiotyzmem, bo przecież prawdziwy mistrz może być tylko jeden. Z drugiej strony ten drugi pas tworzył ogromne szanse storylinowe i swego czasu pozwalał SmackDown być czymś równorzędnym dla RAW. Gdy WWE postanowiło opierać swoje gale tylko na czerwonej tygodniówce, spychając SD do roli Main Event czy Superstars, nie było już miejsca dla dwóch mistrzów. Także w tym sensie była to słuszna decyzja, choć sam zdecydowanie wolałbym scenariusz dwóch mistrzów i wyraźnego rozdzielenia dwóch brandów - RAW i SmackDown. 


Obecnie John Cena jest mistrzem stanów zjednoczonych. Jak wyobrażasz sobie jego karierę za 5 lat?

- Myślę, że WWE w końcu odnalazło dobrą pozycję dla Ceny, bo ostatnie lata pokazały, że fanom jednak zaczyna się trochę przejadać Cena z głównym pasem. Nie można też dawać mu tego  tytułu w nieskończoność, bo federacja zorientowała się nagle, że zaraz John zrówna się z Flairem, a przecież przed nim jeszcze wiele lat kariery i wiele reignów z pasem. Nie mam wątpliwości, że Cenę jeszcze nie raz zobaczymy jako mistrza WWE, ale teraz świetnie odnalazł się w roli promującego innych swoim US Challenge i na tym trzeba się skupić. Gdzie będzie za 5 lat? Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale moim zdaniem będzie wtedy powoli zmierzał ku końcowi kariery. Ze względu na intensywność jego kariery i zawrotną ilość występów, nie sądzę by Cena mógł pozostać w takim tempie do 50-tki. Spodziewam się, że zakończy on karierę o wiele wcześniej. Czy za 5 lat zobaczymy już pożegnanie Ceny? Nie, ale wydaje mi się, że powoli będzie się do tego szykował.


Który feud Johna Ceny był najlepszy i zostanie ci w pamięci na lata?

- Czy był najlepszy to kwestia sporna, ale najbardziej utkwił w pamięci mimo wszystko ten konflikt z Ortonem. 


Jak myślisz czy jest osoba która może zastąpić Johna Cene ?

- Jako twarz WWE? Myślę, że tak. Jako "taką" twarz WWE? Jestem pewien, że nie. Nie należę do fanów Ceny, ale mam do niego wielki szacunek za to co robi. Nikt nigdy nie będzie w stanie mu dorównać względem tego co robi on dla WWE poza ringiem, niezliczonymi występami w TV i innymi akcjami. Pod tym względem jest niezrównany. 


Jak wiemy oprócz bycia wretlerem John Cena jest też aktorem i muzykiem. Oglądałeś chociaż jeden film w którym Cena grał główną rolę?


- Z czystej ciekawości część tych filmów jak "Marine" chociażby się obejrzało, ale Cena nie jest dobrym aktorem. O ile The Rock ma to coś, co pozwoliło mu zrobić karierę, o tyle John choć pewnie bardzo by chciał, to nigdy nie zrobi kariery w Hollywood.


 Dziękuje za wywiad i poświęcony czas.


Kończymy kolejny odcinek, mam nadzieje że już będę mógł je regularnie publikować. A co wy sądzicie o Johnie Cenie? Zapraszam do komentowania. 

0 komentarze: