NJPW
Road to Wrestling Dontaku day 1
Tiger
Mask vs Sho Tanaka - ** i 1/4
Typowy
mało znaczący opener, w którym to udział wzięło dwóch
jobberów. Ponownie Tanaka pokazał że potrafi bardzo dużo i kto
wie czy nie osiągnie czegoś więcej w przyszłości. W końcu
Nakamura to także nie był zawsze King of Strong Style. Tiger Mask
znaczy bardzo mało więc nie wiem czy danie mu tutaj zwycięstwa
było dobrą decyzją. Taka wygrana mogłaby dać więcej Tanace,
który cały czas prowadzi dość ciekawy feud z Komatsu.
Roppongi
Vice (Beretta & Rocky Romero) vs
Mascara Dorada & Yohei Komatsu - ***
Ciekawe
jest to że Trent oraz Rocky wyglądali tutaj o wiele lepiej jako
drużyna niż w pojedynku z Young Bucksami. Tylko że brakowało
emocji, bowiem mistrzowie nie mogli przegrać z dwoma gośćmi z
kompletnej łapanki. Mimo to zarówno Dorada jak i Komatsu to
utalentowane osoby, które potrafią zrobić fajną walkę i tutaj to
doskonale pokazali. Tak więc walka wiele nie znaczyła ale była
miła dla oka
Ryusuke
Taguchi & Yuji Nagata vs Captain
New Japan & Manabu Nakanishi - ** i 1/2
Walka
ta pokazała mi jak wiele znaczy jeszcze Nagata. Captain NJ,
Nakanishi a nawet Taguchi nie znaczyli tyle co nic gdy tylko w ringu
przebywał Yuji. Nie chodzi nawet o to ile pasów on zdobył tylko
gość ma to co wyróżnia go z tłumu. Tą samą cząstkę posiada
także Kojima czy Tenzan, bowiem ich chce się oglądać. Tutaj
poziom wielki nie był ale mimo to oglądało mi się to dość
przyjemnie.
TenKoji
(Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima) & KUSHIDA vs BULLET
CLUB (Kenny Omega & Yujiro Takahashi) & Cody Hall - ***
Bardzo
przyjemny poziom. Cała szóstka potrafi sporo w ringu i całe
szczęście zabrakło tutaj talentów pokroju Tongi przez co można
było oczekiwać różnych rezultatów. Najwiekszym minusem jest brak
Alexa Shelleya bo skoro dostanie on teraz pojedynek o pas z Omegą to
powinien go kilka razy pokonać w takich mało znaczących bojach.
Mimo to nie będę narzekał na ten pojedynek bo mogło być dużo
gorzej.
BULLET
CLUB (Doc Gallows & Karl Anderson) vs Tetsuya Naito &
Tomoaki Honma - ***
Ciągle
nie wiem komu na chwilę wyłączył się mózg by dać pasy
drużynowe Kingdom. Do tego ciągle są minimalne kłótnie między
Andersonem a Gallowsem i czuje po kościach że to ostatnie miesiące
Karla w Bullet Club. Dla mnie staje się on głównym faworytem do
wygrania Climaxa, bowiem jego potencjalna walka o pas ze Stylesem
mogłaby przynieść spory zysk. Poziom stał na solidnym poziomie co
było zasługą Naito i Honmy.
CHAOS
(Gedo & Kazuchika Okada) vs BULLET CLUB (Bad Luck Fale & Tama
Tonga) - ** i 3/4
Trochę
szkoda mi Tongi i Fale'a gdy to przegrywają nawet w starciach z
bookerem. Tylko że wsparciem dla tego weterana był przyszły
pretendent do pasa mistrzowskiego więc inny wynik był właściwie
nie możliwy. Ciekawi mnie czy Kazuchika zabierze tytuł liderowi
Bullet Club. Niby jest to mało prawdopodobne lecz z drugiej strony
po ostatnich porażkach takie zdobycie pasa mogłoby odbudować
Okade.
Main
Event - Hirooki Goto, Hiroshi Tanahashi, Katsuyori Shibata, Kota
Ibushi & Togi Makabe vs. CHAOS (Shinsuke Nakamura, Tomohiro
Ishii, Toru Yano & YOSHI-HASHI) & Kazushi Sakuraba - *** i
1/2
Walka,
która pchnęła do przodu kilka feudów. Goto vs Nakamura, Tanahashi
vs Yano, Makabe vs Ishii i Sakuraba vs Shibata. Do tego promowanie
Ibushiego, któremu udało się zakończyć tą walkę. Zrobili
wszystko perfekcyjnie i nikt tutaj nic nie stracił a każdy coś
zyskał. Dawno nie było chyba aż tak wielu feudów 1 vs 1 a mimo to
na Wrestling Dontaku ponownie zobaczymy głównie Tag Team Matche.
Obie drużyny mogły tu wygrać jednak postawiono na „drużynę
pretendentów” co jest logiczne.
Gala
spełniła swoje zadanie a do tego jej poziom był dość przyjemny.
0 komentarze: