CZW Deja Vu 2015- Recenzja LIVE
Obejrzyj powtórkę
CZW nie oglądałem już kupę czasu,niestety poziom tej federacji już nie jest taki jak kiedyś i nawet nie mam ochoty zbytnio jej sprawdzać.Jednakże w oczekiwaniu na UFC 185 i pojawieniu się szansy obejrzenia jednej z czołowych gal CZW na żywo postanowiłem skorzystać i zobaczyć na własne oczy czy coś się zmieniło w tej federacji na lepsze. Mniemy nadzieje że tylko transmisja nie nawali i wszystko będzie śmigało.
Zapraszam do mojej recenzji pisanej w trakcie oglądania gali ;)
Oficjalna karta:
No Ropes Barbed Wire Match'Bulldozer' Matt Tremont v. Stockade 6,5/10
CZW Tag-Team ChampionshipOI4K (Dave & Jake Crist) (c) v. NOI's Danny Havoc & Devon Moore 2/10
CZW Wired Championship'Chainsaw' Joe Gacy v. Beaver Boys' Johnny Silver 5,5/10
NOI's Deathmatch Trial SeriesLucky 13 v. 'Wrench' Connor Claxton 8,5/10
CZW Tag-Team ChampionshipOI4K (Dave & Jake Crist) (c) v. NOI's Danny Havoc & Devon Moore 2/10
CZW Wired Championship'Chainsaw' Joe Gacy v. Beaver Boys' Johnny Silver 5,5/10
NOI's Deathmatch Trial SeriesLucky 13 v. 'Wrench' Connor Claxton 8,5/10
Singles MatchTeam Tremendous' Bill Carr v. 'Dirty' Buxx Belmar 4,5/10
Singles MatchSozio v. The Front's Eric Corvis 5/10
Singles MatchGulak v. Pepper Parks w/ Cherry Bomb 4/10
Singles MatchAlexander James w/Revelation v. Greg Excellent 7/10
Relacja na żywo(chaos,wulgaryzmy więc ostrożnie :) )
Jak to zwykle bywa z tego typu galami na żywo mamy 15 minutowe opóźnienie.Ciekawe czy w ogóle coś poleci.Masakra jest z tymi transmisjami na żywo dla sceny niezależnej. Pamiętam że nawet ROH nie potrafiło dobrze ogarnąć iPPV na swoim kanale.
Jest 0:54 i powoli dostajemy obraz na ring! Ogarniacie płacisz 15 dolców i masz 30 minut opóźnienia i chujową jakość!
1:00 a gali jak nie było tak niema! Nieporozumienie
Okej po pół godzinnym opóźnieniu wreszcie zaczynamy galę.Rozpoczynamy od zaproszenia do ringu jakiegoś prezesa sorka ale nie znam go. Jesteśmy świadkami ogłoszenia tegorocznych członków CZW Hall of Fame są nimi the Ruckus oraz Robbie Mireno! Trudno mi oceniać czy to dobra decyzja czy zła. Rzeczywiście The Blackout to jeden z najbardziej zasłużonych teamów w CZW, Ruckus robił zawsze świetną robotę w ringu jednakże wydaje mi się że federacja mogła znaleźć lepsze osoby do Hall of Fame niż oni. Robbie Mireno strasznie się rozgadał co wydaje się logiczne przy Hall of Fame jednakże jest to również już nieco irytujące gdy stoi 15 minut i dziękuje każdemu a Ruckus się przygląda.
Zaczynamy ostrym gównem.Do ringu właśnei wchodzi Greg Excellent i zapewne zaraz będziemy świadkami wielkiego gówna...
Jego rywalem jest jakiś Alexander James który wygląda jak mega łak i ma pas prawopodobnie upoważniający go do bycia nikim :D
Walka odbędzie sie jednak o tytuł CZW Junior Havywaight który upoważnia do bycia nikim.
Nie uwierzycie ! Spodziewałem się kompletnego gówna a wyszła naprawdę przyjemna walka. Z początku Excellent wkurwiał bo chujowo sprzedawał skoki Jamesa ale z czasem zaczeli naprawdę zacięcie walczyć.Co prawda pojawił się motyw slow motion gdy Greg się rozebrał i zamienił w superbohatera, motyw zajebany tak bardzo z Chikary. Jednakże po wyłączeniu "mocy" zaczęła się niezla sieczka,Greg pozytywnie zaskoczył i zacytuje wam moją wypowiedź do Patryka z którym to oglądam " Kurwa to nawet da się oglądać!". Greg jest nowym mistrzem Juniorów. Ładny opener. Ciekawe jak reszta karty będzie będzie wyglądała.
Teraz czas na NOI's Deathmatch Trial Series do ringu wnoszone są różne bronie. Może być ostro ! Lucyego znam i wiem że potrafi zrobić dobry deathmatch.
O kurwa to było naprawdę ostre. Lucky jest królem normalnie! Świetny deathmatch. Było naprawdę brutalnie od połowy pojedynku i nawet ja skandowałem oglądajać to "This is wrestling". Świetny pokaz ultravolientu. Z początku narzekałem że po kilku chairshotach Claxton krwawi jak pojebany ale to co potem się stało zamazało ten hejt z dupy! Jeżeli CZW będzie takie walki robiło częściej to ja będę częściej ich oglądał. Jak na razie gala wielkie pozytywne zaskoczenie !
Służby porządkowe zaczynają sprzątać ring po tym rozpierdolu co przed chwilą się tam wydarzył.Za ten czas posłuchamy sobie mistrza CZW BLK Jeeza.Pogadał trochę jak to kurwa niema ciężko będąc mistrzem wiecie presja te sprawy, potem wzywa do ringu jakiegoś białasa a tu wpada Matt Tremont i widzimy konfrontację.Tremont ma chrapkę na pas i z przyjemnością odbierze go BLKJeezowi, ten o dziwo jak na heela nie wydygał dupy tylko postawił sprawę jasno że najpierw niech rudy grubas wygra swoją dzisiejszą walkę w drucie kolczastym a potem stawi czoła mu.
Oczywiście wiele z wrestlingiem nie miało to wspólnego.Typowa walka na zasadzie śmiesznych sytuacji które wykonuje ćpun. Między innymi wsadza rękę w dupe rywala a potem próbuje go uśpić smrodem jego gówna. Końcówka dość kontrowersyjna gdyż Bellmor poszedł do publiki po ich ślinę,każdy co łaska na pluł mu na mordę a on potem wlał ślinę fanów sobie do ryja co doprowadziło gliniarza do zwymiotowania poza ring. Chore jazdy tak bardzo ! :D Segment na plus
Gulak v. Pepper Parks. Przeciętna walka, miły przerywnik po takiej rzeźni. W tej walce nie było nic niesamowitego ale też nie było nudy.Od początku brawl,trochę technicznych akcji.Spoko się to oglądało nawet. Idziemy dalej !
Kolejny segment. Tym razem jakiś komediowy. Do ringu wbija dwóch stereotypowych gliniarzy federalnych i mają przeprowadzić pogadankę z typem o imieniu Bellmor wygląda jak typowy ćpun spod mostu.Bellmorowi zaczyna prawdopodobnie na bombie odpierdalać,kpi sobie z głupiego partnera tego pierwszego gliniarza. Nasz główny szkieło się wreszcie wkurza i mówi że rozwiąże to wrestling matchem.No i mamy kolejny pojedynek.
Kolejna walka będzie o tytuł CZW Wired. Walka ogólnie mocno przeciętna. Co prawda rozpisana została o wiele lepiej niż ta Gulaka ale mimo tego nadal nie jest to coś czym moglibyśmy się zachwycać jak w przypadku drugiego starcia.Na mocne pochwały zasługuje Gacy który jak na swoją posturę jest niezwykle atletyczny i to dzięki niemu nie chciało mi się spać oglądając ten pojedynek. Podsumowując walka była mocno nie równa pod względem poziomu, było wiele zamulaczy i obijania ale pojawiły się też naprawdę mocne momenty które zapadają w pamięć.Raczej bym jej nie polecał przewijać oglądając powtórkę.
Teraz mamy w ringu jakiegoś typka,wybaczcie ale nie wiem kto to bo nie zdążyłem przeczytać gdyż pisałem opis poprzedniej walki.Tak czy siak typek wbija na ring i chyba noglądał się za dużo pipe bomba Punka gdyż mówi jaki to nie jest zajebisty wrestler i jak go na wszystko stać akcentując wszystko jak Punk w promie.Zaraz po tym jakże porywającym promie do ringu wchodzi kolejny wrestler którego nie znam, niby jest biały a akcent ma jak azjata. Mamy kolejną walkę.
W między czasie dowiedziałem się jak ta dwójka się zwie, Punk nazywa się David Star a pseudo-kitajec Mike Bailey.O tym drugim już słyszałem ale troche się zmienił. Co ciekawe on ma nawet trochę stylk jak japończyk.Walka oczywiście zrobiona dla przerwy między prawdziwymi pojedynkami. Star dużo gwiazdorzył na początku uciekając za ring. Głównym bohaterem pojedynku był Bailey który popisywał się akrobacjami oraz efektownymi kopnięciami.Trzeba przyznać iż chłopak ma talent do high-flyingu.
Teraz czas na przerwę
Czas podsumować pierwszą część gali. Jak na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.Spodziewałem się mega gówna a oglądam naprawdę dobrą galę. Widzę że CZW dalej stawia na wiele segmentów jednak cieszy fakt iż są one dobrze dopracowane gdyż pamiętam jak oglądałem kiedyś ich gale to segmenty stały na żałosnym poziomie. Walki również są rozpisane dosyć dobrze, jedynie Gulaka jakoś tak kiepsko wyszła.
Powracamy po przerwie i od razu czas na pojedynek Sozio v. The Front's Eric Corvis .Niestety dostaliśmy kolejną przeciętną walkę a być może nawet słabą.Początek mega nudny,Corvins ucieka,przeciąga walkę jak to heel. Dopiero w końcówce zaczęło się coś dziać,Sozio pokazał kilka skoków ale to za mało by nazwać tą walkę niezłą czy dobrą.Przed nami już tylko dwie walki mam nadzieje że będzie rozpierdol bo na razie federacja próbuje zamazać dobrą opinię którą wystawiłem po obejrzeniu pierwszych walk.
Walka o tytuły CZW Tag-Team to jakieś jebane nieporozumienie ! Skład mega mocny że mogłoby się wydawać że nie da się z tego nie zrobić dobrej walki a jednak CZW to zrobiło ! Ta walka była jeszcze słabsza od swojej poprzedniczki.Wyobrażacie to sobie? Raptownie kilka skoków z lin,brawl i koniec. Zero emocji. No i chuj że za miesiąc ogłosili rewanż między nimi.Jak ma to tak wyglądać to lepiej by nie walczyli w ogóle ze sobą już.
Okej czasna Main Event. Mam nadzieje że wyrobią się z tym do walki Aśki w UFC. Ma być drut kolczasty,dwóch pojebów to już musi wyjść dobrze przecież !
To by było na razie na tyle. Lecę oglądać UFC a potem spać. Jak wstanę to podsumuje galę i napisze moje przemyślenia dotyczące federacji. Nara
Jest 0:54 i powoli dostajemy obraz na ring! Ogarniacie płacisz 15 dolców i masz 30 minut opóźnienia i chujową jakość!
1:00 a gali jak nie było tak niema! Nieporozumienie
Okej po pół godzinnym opóźnieniu wreszcie zaczynamy galę.Rozpoczynamy od zaproszenia do ringu jakiegoś prezesa sorka ale nie znam go. Jesteśmy świadkami ogłoszenia tegorocznych członków CZW Hall of Fame są nimi the Ruckus oraz Robbie Mireno! Trudno mi oceniać czy to dobra decyzja czy zła. Rzeczywiście The Blackout to jeden z najbardziej zasłużonych teamów w CZW, Ruckus robił zawsze świetną robotę w ringu jednakże wydaje mi się że federacja mogła znaleźć lepsze osoby do Hall of Fame niż oni. Robbie Mireno strasznie się rozgadał co wydaje się logiczne przy Hall of Fame jednakże jest to również już nieco irytujące gdy stoi 15 minut i dziękuje każdemu a Ruckus się przygląda.
Zaczynamy ostrym gównem.Do ringu właśnei wchodzi Greg Excellent i zapewne zaraz będziemy świadkami wielkiego gówna...
Jego rywalem jest jakiś Alexander James który wygląda jak mega łak i ma pas prawopodobnie upoważniający go do bycia nikim :D
Walka odbędzie sie jednak o tytuł CZW Junior Havywaight który upoważnia do bycia nikim.
Nie uwierzycie ! Spodziewałem się kompletnego gówna a wyszła naprawdę przyjemna walka. Z początku Excellent wkurwiał bo chujowo sprzedawał skoki Jamesa ale z czasem zaczeli naprawdę zacięcie walczyć.Co prawda pojawił się motyw slow motion gdy Greg się rozebrał i zamienił w superbohatera, motyw zajebany tak bardzo z Chikary. Jednakże po wyłączeniu "mocy" zaczęła się niezla sieczka,Greg pozytywnie zaskoczył i zacytuje wam moją wypowiedź do Patryka z którym to oglądam " Kurwa to nawet da się oglądać!". Greg jest nowym mistrzem Juniorów. Ładny opener. Ciekawe jak reszta karty będzie będzie wyglądała.
Teraz czas na NOI's Deathmatch Trial Series do ringu wnoszone są różne bronie. Może być ostro ! Lucyego znam i wiem że potrafi zrobić dobry deathmatch.
O kurwa to było naprawdę ostre. Lucky jest królem normalnie! Świetny deathmatch. Było naprawdę brutalnie od połowy pojedynku i nawet ja skandowałem oglądajać to "This is wrestling". Świetny pokaz ultravolientu. Z początku narzekałem że po kilku chairshotach Claxton krwawi jak pojebany ale to co potem się stało zamazało ten hejt z dupy! Jeżeli CZW będzie takie walki robiło częściej to ja będę częściej ich oglądał. Jak na razie gala wielkie pozytywne zaskoczenie !
Służby porządkowe zaczynają sprzątać ring po tym rozpierdolu co przed chwilą się tam wydarzył.Za ten czas posłuchamy sobie mistrza CZW BLK Jeeza.Pogadał trochę jak to kurwa niema ciężko będąc mistrzem wiecie presja te sprawy, potem wzywa do ringu jakiegoś białasa a tu wpada Matt Tremont i widzimy konfrontację.Tremont ma chrapkę na pas i z przyjemnością odbierze go BLKJeezowi, ten o dziwo jak na heela nie wydygał dupy tylko postawił sprawę jasno że najpierw niech rudy grubas wygra swoją dzisiejszą walkę w drucie kolczastym a potem stawi czoła mu.
Oczywiście wiele z wrestlingiem nie miało to wspólnego.Typowa walka na zasadzie śmiesznych sytuacji które wykonuje ćpun. Między innymi wsadza rękę w dupe rywala a potem próbuje go uśpić smrodem jego gówna. Końcówka dość kontrowersyjna gdyż Bellmor poszedł do publiki po ich ślinę,każdy co łaska na pluł mu na mordę a on potem wlał ślinę fanów sobie do ryja co doprowadziło gliniarza do zwymiotowania poza ring. Chore jazdy tak bardzo ! :D Segment na plus
Gulak v. Pepper Parks. Przeciętna walka, miły przerywnik po takiej rzeźni. W tej walce nie było nic niesamowitego ale też nie było nudy.Od początku brawl,trochę technicznych akcji.Spoko się to oglądało nawet. Idziemy dalej !
Kolejny segment. Tym razem jakiś komediowy. Do ringu wbija dwóch stereotypowych gliniarzy federalnych i mają przeprowadzić pogadankę z typem o imieniu Bellmor wygląda jak typowy ćpun spod mostu.Bellmorowi zaczyna prawdopodobnie na bombie odpierdalać,kpi sobie z głupiego partnera tego pierwszego gliniarza. Nasz główny szkieło się wreszcie wkurza i mówi że rozwiąże to wrestling matchem.No i mamy kolejny pojedynek.
Kolejna walka będzie o tytuł CZW Wired. Walka ogólnie mocno przeciętna. Co prawda rozpisana została o wiele lepiej niż ta Gulaka ale mimo tego nadal nie jest to coś czym moglibyśmy się zachwycać jak w przypadku drugiego starcia.Na mocne pochwały zasługuje Gacy który jak na swoją posturę jest niezwykle atletyczny i to dzięki niemu nie chciało mi się spać oglądając ten pojedynek. Podsumowując walka była mocno nie równa pod względem poziomu, było wiele zamulaczy i obijania ale pojawiły się też naprawdę mocne momenty które zapadają w pamięć.Raczej bym jej nie polecał przewijać oglądając powtórkę.
Teraz mamy w ringu jakiegoś typka,wybaczcie ale nie wiem kto to bo nie zdążyłem przeczytać gdyż pisałem opis poprzedniej walki.Tak czy siak typek wbija na ring i chyba noglądał się za dużo pipe bomba Punka gdyż mówi jaki to nie jest zajebisty wrestler i jak go na wszystko stać akcentując wszystko jak Punk w promie.Zaraz po tym jakże porywającym promie do ringu wchodzi kolejny wrestler którego nie znam, niby jest biały a akcent ma jak azjata. Mamy kolejną walkę.
W między czasie dowiedziałem się jak ta dwójka się zwie, Punk nazywa się David Star a pseudo-kitajec Mike Bailey.O tym drugim już słyszałem ale troche się zmienił. Co ciekawe on ma nawet trochę stylk jak japończyk.Walka oczywiście zrobiona dla przerwy między prawdziwymi pojedynkami. Star dużo gwiazdorzył na początku uciekając za ring. Głównym bohaterem pojedynku był Bailey który popisywał się akrobacjami oraz efektownymi kopnięciami.Trzeba przyznać iż chłopak ma talent do high-flyingu.
Teraz czas na przerwę
Czas podsumować pierwszą część gali. Jak na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.Spodziewałem się mega gówna a oglądam naprawdę dobrą galę. Widzę że CZW dalej stawia na wiele segmentów jednak cieszy fakt iż są one dobrze dopracowane gdyż pamiętam jak oglądałem kiedyś ich gale to segmenty stały na żałosnym poziomie. Walki również są rozpisane dosyć dobrze, jedynie Gulaka jakoś tak kiepsko wyszła.
Powracamy po przerwie i od razu czas na pojedynek Sozio v. The Front's Eric Corvis .Niestety dostaliśmy kolejną przeciętną walkę a być może nawet słabą.Początek mega nudny,Corvins ucieka,przeciąga walkę jak to heel. Dopiero w końcówce zaczęło się coś dziać,Sozio pokazał kilka skoków ale to za mało by nazwać tą walkę niezłą czy dobrą.Przed nami już tylko dwie walki mam nadzieje że będzie rozpierdol bo na razie federacja próbuje zamazać dobrą opinię którą wystawiłem po obejrzeniu pierwszych walk.
Walka o tytuły CZW Tag-Team to jakieś jebane nieporozumienie ! Skład mega mocny że mogłoby się wydawać że nie da się z tego nie zrobić dobrej walki a jednak CZW to zrobiło ! Ta walka była jeszcze słabsza od swojej poprzedniczki.Wyobrażacie to sobie? Raptownie kilka skoków z lin,brawl i koniec. Zero emocji. No i chuj że za miesiąc ogłosili rewanż między nimi.Jak ma to tak wyglądać to lepiej by nie walczyli w ogóle ze sobą już.
Okej czasna Main Event. Mam nadzieje że wyrobią się z tym do walki Aśki w UFC. Ma być drut kolczasty,dwóch pojebów to już musi wyjść dobrze przecież !
No jestem już po walce. Nie mogę powiedzieć że wyszło słabo bo było naprawdę ostro.Niestety dynamika walki i agresja pozostawiła wiele do życzenia. Wiem że oboje są grubi i biegać nie będą ale spodziewałem się jakiegoś mordobicia,rzutów a tu tylko jeden leżał ten go obijał i tak na zmianę.Dopiero podkoniec zaczęło coś się dziać. Dobrze że pozwolono im użyć też innych rzeczy jak drabiny,pustaki bo z samym drutem kolczastym to by była straszna nuda.Po walce liczyłem na jakąś interwencje mistrza CZW a tu operatorzy po prostu bez żadnego pożegnania ocieli nas od transmisji.Tak się nie robi :P
To by było na razie na tyle. Lecę oglądać UFC a potem spać. Jak wstanę to podsumuje galę i napisze moje przemyślenia dotyczące federacji. Nara
0 komentarze: