Arkaowe Recenzje #1

Arkaowe Recenzje #1

Od tego tygodnia regularnie pojawiać się będą moje recenzje gal, które odbywają się w środy (NXT, CWC oraz jeszcze jeden odcinek Lucha Underground). W tym tygodniu mieliśmy bardzo mocny dzień ponieważ oprocz Ultimate Lucha day 2 oraz walki Shinsuke Nakamury z Finnem Balorem wyemitowano także pierwszy odcinek WWE CwC. 




Na NXT odbyła się tylko jedna walka, a wcześniej zobaczyliśmy promo Samoa Joe. NXT Champion wygłosił dobre promo, które przerwał Rhino i za tydzień zobaczymy pojedynek między tą dwojką. Szczerze mówiąc to nie za bardzo mnie ona interesuje, ale z drugiej strony zaraz po odprawieniu nosorożca Joe pewnie ruszy na Shinsuke Nakamure i dwójka ta powinna zawalczyć w Brooklynie.

Finn Balor vs Shinsuke Nakamura - **** i 1/2
Znakomity pojedynek, który równie dobrze mógł się odbyć na NXT Takeover. Postanowili wrzucić to na tygodniówkę, więc pewnie w Brooklynie nie będzie już Finna Balora, Shinskey zwyciężył i czuję, że za miesiąc w Nowym Jorku to on zostanie mistrzem NXT. Sama walka nie dorównała takim tegorocznym starciom jak Nakamura vs Zayn czy Samoa Joe vs Sami Zayn jednak trzeba docenić ringową pracę tej dwójki. 






Na samym początku można było poczuć swietny klimat tej gali. Zawodnicy sceny niezależnej, którzy otrzymali szansę walki na wielkiej arenie i do tego przed wielką publiką za ekranami. Juz na pierwszej gali pojawiły się trzy wielkie gwiazdy czyli Kota Ibushi, Cedric Alexander oraz Gran Metalik (Mascara Dorada). Omówmy więc poszczególne walki.

Gran Metalik vs Alejandro Saez - ** i 3/4
Bardzo dobrze i efektownie ale niestety krótko. Gran Metalik musiał to wygrać ponieważ jest bardzo znany ze swoich występów w NJPW oraz CMLL, a przeciwnik to dla większości wręcz anonim. Mimo to Saez przedstawił się nam z fajnej strony i może kiedyś WWE sięgnie jeszcze po tego zawodnika.

Ariya Daivari vs Hoho Lun - ** i 1/4
Najsłabsza walka gali oraz zwycięzca, który nic wielkiego nie pokazał. To Ariya pokazał się z lepszej strony, ale także nie chciałbym go widzieć dalej. Hoho może w kolejnej walce pokaże się z lepszej strony, bo tutaj było mizernie. Nie znałem wcześniej żadnego z nich i szczerze mówiąc nie żałuje.

Cedric Alexander vs Clement Petiot - *** i 1/4
Jeden z faworytów pewnie przechodzi do kolejnej rundy. Szkoda trochę Clementa, bo fajnie się pokazał, ale nie mógł tutaj nic ugrać. Alexander to jeden z faworytów turnieju więc musiał to wygrać, a pewnie i tak po turnieju dostanie kontrakt z WWE. Fajna walka, która pewnie przy jeszcze kilku minutach mogłaby dojść do granic czterech gwiazdek.

Kota Ibushi vs Sean Maluta - *** i 1/2
Wielki faworyt wszedł do gry i od razu wykręcił bardzo dobrą walkę z utalentowanym rywalem. Ibushi musiał to łatwo wygrać, bo w jego przypadku półfinał to jest absolutne minimum. Szkoda mi Cedrica, który pewnie zostanie odprawiony już w kolejnej rundzie przez Kote. Udane zakończenie pierwszego i co najważniejsze, dobrego odcinka.





Gift of the Gods Title Elimination Match - *** i 1/2
Dobra, chaotyczna walka, ale według mnie zdecydowanie zepsuła ją końcówką i walka 2 vs 1. Sexy Star wygrywa pas i pewnie już na początku przyszłego sezonu zobaczymy jej walkę z Matanzą lub Pentagonem. Czy był tutaj lepszy potencjalny zwycięzca? Osobiście kibicowałem Killshotowi, ale widocznie to jeszcze nie jest jego czas.

Death Match: Mil Muertes vs King Cuerno - *** i 1/2
Ostra i dobra walka. Muertes rok temu walczył w main evencie, a w tym nie znalazł się nawet na finałowej gali. Cuerno za to miał cały sezon bardzo dobry, ale tutaj musiał przegrać, bo to byłby już wielki push dla niego. Za tydzień solidna gala, która powinna zdecydowanie przebić tą patrząc na kartę tego eventu.

W tym tygodniu = NXT>CwC>LU.





0 komentarze: