WWE by Vieiraa, czyli moje przemyślenia #2



Zapraszam na moje przemyślenia po poniedziałkowym RAW ku czci zmarłego w wieku 61 lat Roddy'ego Pipera. Piękny tribute ku jego czci, łezka w oczku się zakręciła.



Zaczynamy z wysokiego C i mistrzem WWE wagi ciężkiej Sethem Rollinsem! Bardzo chciałem usłyszeć "thank you Rollins" . Na szczęście udało się z trybun usłyszeć skromne krzyki co bardzo cieszy. Nasz mistrz w końcu zostaje bookowany jak Mistrz a nie bojaźliwy, przestraszony miszcz. Co więcej WWE postawiło na najlepsze z możliwych rozwiązanie, czyli walka Rollins vs Cena o pas WWE WHC oraz US Championship. Wielki plus za to i z miejsca walka staje się jednym z ważniejszych walk na Summerslam. Sposób jaki wybrali do ogłoszenia walki też jest super, heel wyzywa do walki, co samo w sobie jest ewenementem. Zapewne przed PPV Seth będzie liczył że John się nie zjawi, ale bohater dzieci nie odpuści okazji, aby pogrzebać kolejnego zawodnika. Rollins będzie zaskoczony bardzo i liczę że wygra. CZYSTO! Jeżeli nie przestanę chyba oglądać wrestling na jakiś czas.
Walka z Nevillem to dobry pomysł, pomimo że ex-Adrian jest kimś pomiędzy jobberem a midcarderem, na Stardusta za mocny, ale na King Barretta jednak za słaby. Tą walką Seth Rollins udowadnia że jest mistrzem w swoim fachu. Dwa cudowne nearfalle. Pierwszy wymierzony idealnie w punkt, zapewne każdy z nas myślał że mamy nowego mistrza. Tak powinno się odkopywać. A drugi nearfall po Red Arrow też idealny, sędzia przerwał uderzenia w matę pomimo że nie widział nogi na linie, ale nie szkodzi i tak wydawało się że Neville zostanie mistrzem. Pomimo znanego wyniku emocje były, a to się bardzo ceni. Warto jeszcze nadmienić Pedigree, które pierwszy raz w wykonaniu Rollinsa wyglądało dobrze. Gratulacje dla obu panów.



PS. Załatwcie mi taką koszulkę, albo chociaż powiedzcie jak ją dostać :)

Zauważyłem że do najmniej ciekawych rzeczy w WWE odsyłają czarnoskórych. Konflikt pomiędzy Prime Time Players a The New Day jest tego idealnym przykładem. Nie mam nic do afroamerykaninów, ale mogliby wymyślić coś lepszego, bo w dywizji Tag Team nic godnego napisania się nie dzieje. Kolejny raz Kofi a w szczególności Big E przebijają samych siebie, przyjemnie się ich ogląda. Szkoda że nie ma żadnych zdjęć ani gifa z ich wejścia. Cieszy że wygrali, jeszcze po tak ładnej akcji kończącej. Złudne nadzieje że odzyskają z powrotem pas TT, a może nie...



Divy, divy znowu divy. Co do samej walki misrzyni Div jak i mistrz WWE WHC odklepują w swoich walkach, tydzień temu Rollins teraz Nikki. Tak w ogóle to powoli zaczynam się przekonywać do Nikki. Oczywiście bardzo chce by straciła pas, ale lepiej mi się ogląda ją niż jej siostrę, Brie. Co do same go story z rewolucją w dywizji kobiet, to niestety, ale same walki przy sennej publiczności ani dodawanie hashtagu DivaRevolution niczego nie załatwią. Niby mówi się że jest ta rewolucja, ale ja, podobnie jak ludzie na hali nie czują jej. Do kreatywnych federacji ze Stamford, trzeba się trochę wysilić, wymyślić jakieś "story to follow" i od razu będzie się milej oglądać, a jak na razie jest przeciętnie.



Pierwsze skojarzenie po zobaczeniu Cesaro? Koleś idealnie nadawał by się do Main Event Mafia. W garniturze na prawdę mu do twarzy. MizTV nigdy nie wywoływało większych emocji, bo nie miało nawet jak, goście nijacy, talk-show na podrzędnych galach i za każdym razem gospodarz obrywał. Tutaj w sumie Miz też oberwał, ale było to chyba najlepsze MizTV jakie kiedykolwiek było, Kevin ładnie nawtykał Cesaro, Szwajcar udanie odpowiedział i mini brawl zakończony lekkim zwycięstwem King of the Swing. Ich walka na Summerslam może być naprawdę super. "Shut up Miz" też im zacnie wyszło, niczym w najlepszych amerykańskich komediach :)



Następne dwie podrzędne walki Ryder vs King Barrett oraz Henry vs Rusev. Jako że jeszcze 3 tygodnie do PPV to nie konflikt na linii Dolph/Lana - Rusev/Summer nie został podgrzany i zbytniego nawiązywania do niego nie było. Zwycięstwo Ruseva świadczy tylko o tym żeby miał w statystykach odnotowane zwycięstwo.



Bardzo podobały mi się mini-proma Wyatt Family z Sheamusem oraz braci z The Shield wespół z Ortonem. Mały dodatek a bardzo cieszy.

Słuchanie Paula Heymana to czysta przyjemność. Intonacja, głos czy gestykulacja opanowana do perfekcji, zero zająknięć i przykro robi się tylko wtedy, gdy zorientujemy się że nie będzie to wietrznie trwało. Oglądanie Lesnara za to to również przyjemność, nawet jak stoi. W przypadku konfliktu Bułgara z Zigglerem, mamy 3 tygodnie do PPV, więc Heyman sobie trochę pogadał, nazwał Undertakera dzi*ką i wrócili na zaplecze. Nic nadzwyczajnego, ale wystąpienia Paula zawsze są ekscytujące. Zawsze.


Main Event przyznam szczerze przewinąłem i obejrzałem ostatnie 3-4 minuty walki. Wiedziałem że nic ciekawego w ich trakcie się nie stanie i chyba mam rację, jak nie to w komentarzach poprawcie mnie proszę. Wynik walki trochę zawodzi, nie tak bardzo jak zeszłotygodniowa walka wieczoru, ale jednak. Standardowo posiadacz walizki Money in the Bank przegrywa, bo skoro posiada kontrakt na walkę o pas to nie potrzebuje promocji, prawda? Co z tego że WWE chce zbudować z niego postrach wrestlerów skoro nie potrafi wygrać nawet z Zigglerem? A końcówka walki dynamiczna i fajna, koniec.


I to by było na tyle. Było gorzej niż tydzień temu, nie zauważyłem ani jednego brawlu podczas tej gali (chyba że pstryczki w nos pomiędzy Cesaro a Owensem możemy nazwać brawlem). Jak już pisałem, mamy 3 tygodnie do Summerslam, więc nie ma zbytnio pomysłów do rozwijana konfliktów, więc mamy taką galę przejściową, już za tydzień, dwa będzie lepiej i tylko czekać na rozwój konfliktów. Jak mówi stare przysłowie "czasem trzeba pocierpieć, aby być szczęśliwym".

3 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o tą koszulkę to ma chyba jeszcze lepszy tył niż przód:
    https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/s526x395/11781814_953662351347181_1761760882653596252_n.jpg?oh=1fb51d3c4dac9590c418a3bee5333406&oe=564D93A5

    OdpowiedzUsuń
  2. http://shop.wwe.com/Seth-Rollins-%22U-Can%27t-C-Knee%22-T-Shirt/W10205,default,pd.html proszę bardzo :P

    OdpowiedzUsuń