Rzut oka na...#20 - NXT Takeover Brooklyn

Czas na mały jubileusz! 20ty odcinek rzut oka na przypada na zdecydowanie największą galę NXT w historii. Zapraszam do czytania, tym razem tylko mojej, opinii o Takeover!

 NXT Takeover
22 sierpnia 2015
Brooklyn, NY

 Na pewnym forum wrestlingowym przeczytałem fajne określenie odnośnie tej gali. A mianowicie ,,WrestleMania od NXT". Osobiście nie widzę tutaj żadnej przesady, ba! To określenie idealnie pasuje do tego, co widzieliśmy w nocy z sobotę na niedzielę. Specjalne wejściówki, nowe stroje, większa hala. Jedynie piro zabrakło.

Segment zapamiętany na zawsze


Czy można było lepiej otworzyć Takeover? Otóż nie. Nie wierzę, że choć jeden fan NXT nie był ,,podjarany" widokiem Triple H'a i fanów, którzy po prostu oszaleli. Dało się wyczuć klimat ECW i Paula Heymana stojącego na środku ringu. Przypominam sobie podobny początek, podajże na Arrival. Jednak tego nie ma co porównywać. Nie mam więcej słów, które opiszą to co czułem i jak ten segment po prostu wypadł. Ile on trwał? 2 minuty? Fenomenalny początek, tak jak w tytule, zapamiętam go chyba na baardzo długo.

Jushin "Thunder" Liger vs Tyler Breeze






 Po cholernie dobrym początku (zapewne nagrano go przed nagraniami walka na kolejne odcinki) przeszliśmy do gali. Na początek dostaliśmy pojedynek, który początkowo wydawał mi się ku promocji Tylera. A propo niego. Dostał specjalną wejściówkę, podobną jak do ostatniej. Tym razem jednak pokazano tą barwniejszą stronę modelingu (zawsze się zastanawiam na kiego grzyba projektują takie ciuchy, których nie da się założyć na maisto). Wyszło bardzo fajnie. Widać było lekkie zdenerwowanie na twarzy pozera. Jestem jednak zawiedziony, że nie dali oryginalnego sonu Ligerowi. Jak widać musi być wszystko na zasadach WWE... Pojedynek wyszedł tak jak się spodziewałem, choć rezultat mnie zdziwił i trochę zdenerwował. Po co zwycięstwo legendzie? Dlaczego nie można w tak łatwy sposób wypromować Tylera? Nie rozumiem. Może to przez to, że to podajże debiut Thundera w WWE, więc jakiś tam logiczny powód jest. Ringowo było przyzwoicie, Liger to legenda, jednak wciąż pokazuje dobry techniczny wrestling. 

Blake & Murphy vs The Vaudevillains







 Emocji jakiś wielkich nie było, zmiana mistrzów była raczej pewna. Pytanie brzmiało kto pomoże Vaudevillains. Okazało się, że to..Blue Pants! Spodziewałem się kogoś nowego, debiutu nowej divy. Jednak postawienie na BP wiązało sie z pewną reakcją. Sama zawodniczka jest cholernie dobra w ringu, jednak w tym gimmicku daleko nie zajedzie, ponieważ prędzej czy później się znudzi. Pisałem to wiele razy. Vadevillains to tag team, który jest cholernie ciekawy i specyficzny. Wszystko jest dopasowane. Simon Gotch odwala kawał dobrej roboty, bez niego ten team nie byłby taki sam. Wielka reakcja po trzecim klepnięciu o matę. Dla takich chwil się żyje. Wielki sukces Vaudevillains. Po stracie tytułów do main rosteru. Zrobią karierę. Na razie mamy tylko Vaudevillains, SAWFT i New Day. Te teamy są cholernie dobre, charyzmatyczne i inne, które aż chce mi się oglądać.

Apollo Crews debiutuje!





 Uhaa Nation wreszscie w WWE. Pierwsze wrażenie zawodnika o imieniu Apollo Crews (bo o Uhaa wiemy wszystko). Theme song bardzo fajny, choć na moje ucho bardziej pasuje dla jakiegoś sportowca np. byłego zapaśnika czy sztangisty (jesli tak się mówi na faceta który podnosi ciężary). Widać, że był cholernie podekscytowany. Nie dziwie się. Pokazał kilka swoich tradycyjnych ruchów. Finish to bullshit. Rozumiem, że chodziło o ,,combo", ale standing moonsault? Finisher do wymiany. Gimmick Dillingera początkowo wydawał się czymś pozytywnym. Teraz jednak widzę, że nie ma on przyszłości, szczególnie gdy jest heelem. Rozumiem, że polega on na chantach ,,Ten" przy podnoszeniu rąk? Może dostanie mikrofon, zacznie się przechwalać itd. ale nie jestem już tak pozytywnie do tego nastawiony. Dobrze, że Crews nie pokazał wszystkiego. Zrobił wrażenie, ale chcemy więcej. Mimo fenomenalnego ring skillu, Apollo nie będzie stałym ain eventerem, raczej mocny mid card.

PS: Bardzo pozytywnie, że fani skandowali ,,Uhaa". Widać kto się zna na rzeczy :)

Samoa Joe vs Baron Corbin






 Duże zaskoczenie, szczególnie ze strony Barona. Spodziewałem się gniotu, a dostaliśmy solidną walkę. Corbin odgrywał powerhousea. Kilka akcji mu wyszło, jednak PH to on nie jest. Owszem, to wielki chłop ale nie ma tej sylwetki. Stawiałem na ,,Wilka", w końcu chcą/chcieli go promować, więc wynik był lekkim zaskoczeniem. Nie wiemy czy feud jeszcze potrwa czy też na tym zakończyli. Widząc jednak rezultat main eventu stwierdzam, że Joe rozpocznie nowy etap w NXT.


Sasha Banks vs Bayley










 Od zapowiedzi Stephanie, przez wejściówki i walkę w ringu  i aż do końcowego segmentu. Wszystko trzeba określić zdaniem ,,to był sztos". Nie wiem czy przesadzę, nie lubię bawić się w gwiazdki, ale osobiście dałby tutaj maksymalną ocenę. Five star, to był five star! Co na to wpłynęłó? Feud, booking walki, opowiedzenie historii, Bayley jako underdog, potężne reakcje na publice aż w końcu niesamowity poziom ringowy. Wiedziałem, że skardną show, ale aż tak!? Najlepsza walka pań w historii NXT, najlepsza walka pań od lat w WWE a może i najlepsza w historii federacji? Nie, nie przesadzam. Widzieliśmy bardzo dobre walki Trish i Lity, ale nigdy nie było tak dobrej walki technicznej i strikte wrestlingowej. Lot Sashy nad sędzią zapamiętam na długo, zreszta tak jak jej wejściówkę. Od proma tej walki wszystko wskazywało na zwycięstwo Bayley, ale mimo to znakomicie się to oglądało. Nawet wejściówka biedna w porównaniu do mistrzyni. Obie Divy są skazane na sukces. Sasha ma wygląd, ring skill, mic skill, charyzmę. Bayley natomiast oprócz ringowych umiejętności ma gimmick, który w WWE ma szanse być bardzo dobrze przyjęty, szczególnie w WWEShop. Może jeszcze słówko o tym co działo się po walce. Nie od dziś wiemy, że te 4 Divy się przyjaźnia na zapleczu. Kiedyś mieliśmy The Kliq, największe gwiazdy, które były przyjaciółmi na zapleczu. Teraz mamy 4Horsewoman (tak, 4Horseman również było!) w WWE. 4 Divy, które sprawiły, że pokochaliśmy NXT i wreszscie pokochaliśmy walki pań. W dużym stopniu dzięki nim NXT jest tu gdzie teraz. Poza tym segment miał piękny, symboliczny gest przekazania pałeczki Bayley. Sasha, Charlotte, Becky wędrują dalej, teraz to Mrs. Huge będzie na czele dywizji kobiet w ,,rozwojówce". Zapewniam, NXT nie będzie już takie same.

Finn Balor vs Kevin Owens









Całe szczęście, że ostudziłem emocje i nie napaliłem się tak jak chciałem bo bym się zawiódł. Pojedynek bardzo dobry, ale nie wyśmienity. Wejściówka Balora to sztos, jednak irytuje mnie to, że ma ten sam body paint, a jeśli zmieniony to w niewielkim stopniu bo styl pozostał ten sam. Rozumiem, że są koszulki z tym imidżem itd. ale do jasnej cholery, prosimy o więcej! Co tu więcej pisać? Stało się tak jak miało stać, więc i emocji wielkich nie było. Cholernie spodobał mi się moment, gdy podczas chantów ,,Ole Ole Ole Ole" ku Zaynowi, Owens zadrwił z fanów i złapał się za bark (taką kontuzję ma Sami, jakby ktoś nie wiedział :) ). Taki o to moment, a cieszy jak nigdy. Zawsze miło oglądać improwizację i interakcje z fanami a w tym KO jest nie do przebicia. KO na drugi dzień walczył z Cesaro, wiec nie mógł się pokazać w stu procentach. Mimo to sporo pokazał i main event jak najbardziej na plus. Bardzo dobra walka.

Kto następny w kolejce? Sami Zayn, Hideo Itami, Kevin Owens odpada. Apollo za wcześnie, Baron po przegranej raczej nie, Tyler to samo. Zostaje Samoa Joe. Feud dwóch face'ów czy Joe przejdzie turn? Finn na razie nie przejdzie na złą stronę mocy, zbyt dobrze się sprzedaje.

PS: Jeśli chcecie się dowiedzieć o co chodziło podczas walki gdy fani kompletnie olali to co dzieje się w ringu, to wyjaśniam. Ponoć jeden z fanó rzucają serpentynę na ring nie dorzucił i trafił w komentatorów. Został zabrany przez ochronę co fanom się nie spodobało. Potem wrócił i stąd to ożywienie na arenie :)
Podsumowanie

Daaawno się tak dobrze nie bawiłem  podczas oglądania wrestlingu. Czy to WWE, TNA, ROH, PWG, NJPW. Przełożyło się na to po prostu wszystko. Oprawa, duża hala, fani, emocje oraz walki. Nie każda z nich była genialna. Jednak dostaliśmy jeden fantastyczny pojedynek, jeden bardzo dobry, mocny debiut oraz 3 solidne starcia. Do tego zmiany mistrzów, genialny początkowy segment, przekazanie pałeczki u Div, a także zwyczajnie widok gwiazd NXT w Barclays Center. Po prostu wszystko się na to przełożyło. Oj długo będę pamiętał o tej gali, NXT! NXT! NXT!

Słów kilka o SummerSlam

 Z racji tego, że recka SS już jest, a ja chciałbym się wypowiedzieć o tej gali, postanowiłem napisać krótko w tym poście. Zresztą SS w jakimś stopniu rywalizowało z NXT, więc to mój obowiązek ! :)

 SummerSlam trwało 4h. Niestety był to strzał w kolano. Na WM mamy inny klimat, gdzie 4h zupełnie wystarcza. Tutaj dostaliśmy aż 10 walk i po prostu pod koniec byłem znudzony.

 Pierwsze walki, do starcia z Ceną po prostu ssały. Walk a pas IC to po prostu żart. Na szczęście pojedynek o dwa pasy okazał się najmocniejszym punktem gali. I to za sprawą Setha Rollinsa, bo to on ciągnął ten pojedynek. Jak już pisałem, nie lubię bawić się w gwiazdki, bo każdy inaczej ocenia i nie jest to tak naprawdę szczera ocena, jednak dałbym tutaj **** i 1/2*. Do five staru zabrakło lepszego feudu oraz tych kilku minut.A tak poza tym było wszystko. Szczególnie fani dopisali, bez nich nie bawił bym się podczas tej walki tak dobrze. Niestety finisher Ceny nie jest wiarygodny. Każdy odkupuje po nim jak chce, po prostu nie wygląda mocarnie (w sumie AA nigdy nie nadawało się na finisher). Dziwny atak gospodarza SS, oby wyjaśnili to na RAW. Seth wygrał, ale co z mid carderami? Jeden pas to gruba przesada.

PS: Śpiew John Cena Sucks przy wejściówce dawno nie brzmiał tak dobrze :)

 Walka Owensa z Cesaro bardzo dobra, jednak zabrakło mi tutaj żywych fanów. Oni dodają walką smaczku, lepiej się je ogląda, tutaj tego nie było. Owens wygrał i bardzo dobrze, w końcu! Od 17 czerwca czekał na tą chwilę. Tutaj zakończyło się po jednym powerbombie, to jest wielki plus.

 Main Event był gniotem ringowym. Kompletnie nie czułem emocji. Owszem, były fajne moment jak F5 na stół, środkowy palec w hell's gate czy podniesienie się Lesnara w stylu Takera i jego śmiech gdy po chwil Taker robi to samo. Te momenty to raczej dobre show podczas którego się fajnie bawiłem, ale nie myślałem ,,holly shit, co się dzieje!". Doszła do tego beznadziejna końcówka. No to było po prostu żałosne. Do tego spodziewajmy się trzeciej ich walki a drugiej na WM... Przykro mi ja tego nie chcę oglądał. Sam Old Shit. Spodziewałem się Kane'a, Rocka, kogokolwiek. A dostaliśmy bullshit gali...No trudno, kreatywni lepiej wiedza czego chcą fani...

 Ogólnie SummerSlam wypadło fajnie, jednak NXT oglądało mi się zdecydowanie lepiej. Zapomniałem o TT, którzy na SummerSlam wykręcili bardz dobry pojedynek. Spore zaskoczenie, że to New Day wygrało, ale oczywiście byłem bardzo zadowolony. Jak można ich nie lubić? Przeróbka piosenki New York w ich wykonaniu to majstersztyk :)

walka weekendu: Sasha Banks vs Bayley

moment Takeover: Bayley zdobywa pas

moment SummerSlam: Seth Rollins podwójnym mistrzem

MVP weekendu: Bayley oraz Seth Rollins

najzabawniejszy moment weekendu: podwójny śmiech Takera i Lesnara/ środkowy palec podczas bycia w hell'ss gate.

bullshit weekendu: zakończenie main eventu SummerSlam

najgorsza walka weekendu: The Miz vs Big Show vs Ryback

gala weekendu: NXT Takeover





4 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o zakończenie SS to nie chcę mi się wierzyć, że to tak po prostu zostanie no bo... dlaczego zabito w gong? Mi się wydaję, że całkiem fajny storyline może się wywiązać z tego pytania. Przecież tylko sędzia może dać sygnał do zabicia w gong. Jak dla mnie chcą tutaj zrobić nowy Screwjob. Mam nadzieję, że dlatego dostaliśmy taki a nie inny finish.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wypowiesz się na temat rzekomych chantów podczas otwarcia Takeover, gdzie podobno niektórzy krzyczeli "Chris Benoit" (co ich wzięło na te wypominki o nim?)? Jestem ciekawa Twojego zdania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jakie ja mam mieć zdanie? Ponoć poproszono, aby na początku fani byli cicho, jacyś debile krzyknęli Chris Benoit, a Hunter powiedział, że to nie śmieszne. Co o tym myśleć? Wszędzie znajdą się idioci. WIemy co zrobił CB, nie wiem czy ten okrzyk był w celu upamiętnienia go czy wręcz przeciwnie. Zrobili to i koniec :)

      Usuń
    2. Mnie, owszem, bawi jeden mem pt. "Krispen Wah". Jednak powinni się trochę ogarnąć, a tak zepsuli całkiem dobre wejście.

      Usuń