Witajcie smartfani oraz zwykli ,,Janusze"! Bida na blogu, więc zawsze jakiś post się przyda. Wakacje, wakacje i jeszcze raz wakacje. Będzie lepiej, na pewno !
WWE Monday Night RAW
18 sierpnia 2015
Minneapolis, Minnesota
Ratują się jak mogą
Czas na pierwszy segment. To właśnie on mnie skłonił do napisania artykułu o najbliższym SummerSlam (pojawi się pod koniec tygodnia). Czemu? Ewidentnie było widać, że chodziło głównie o promocję gali. Wiedzą, że karta prezentuje się średnio oraz że feudy są fatalnie prowadzone. HHH i jego żona wzięli sprawy w swoje ręcę. Rozumiem taki zabieg ze strony WWE, ale sam segment był nudny i ciężko się go oglądało. Zaciekawiło mnie jedno. Gdzie Cesaro vs Owens? Czemu o tej walce nic nie powiedzieli? Owens to teraz tabu w WWE? Nie można promować jego walk? O tym za chwilę. Jak już pisałem, początek mało zadowalający.
Cesaro & Randy Orton vs Kevin Owens & Sheamus
Ringowo mocno przeciętnie. Nie pokazali nic nowego. ,,Same Old Shit" i świeża krew niestety nie okazały się wyczekiwanym połączeniem. Randy zbotchował końcówkę, ale to i tak pewnie KO dostanie opierdol od Vince'a. Gość, który toczył najbardziej emocjonujący feud ostatnich miesięcy, był najgorętszym zawodnikiem rosteru nagle otwiera RAW, zachowuje się jak ,,pussy" i nawet nie dostaje pełnej wejściówki (Cesaro, RKO i Rudy taki entrance otrzymali). Mimo wszystko mało kto miał taki debiut w WWE (ze sceny indys), Punk po latach mid cardu stał się twarzą fedki, więc tutaj musimy poczekać na czas Owensa, bo taki musi nadejść. Tem gość jest skazany na main event, wysoki mid card. Oj Vince ty stary dziadzie, mięśnie to nie wszystko. Że tak zacytuje ,,skończ waść, wstydu oszczędź". Liczę na SS na Owensa, w końcu jestem jego fanboyem.
Luke Harper vs Roman Reigns
Feud jest cholernie nijaki. Ostatnia gala przed ME, walka zapowiadana na trzecią co do wielkości (choć wiemy jak to jest...) a tutaj mamy DA na komentatorce? Ehhh emocje sięgają zenitu. Fajny moment z zabraniem krzesła Byronowi, ale to tyle. Zwisa mi kto wygra tę walkę, pojedynek o prestiż i tyle. Chciałbym aby to bracia Wyatt wygrali i jako team poszli po pasy Tag Team. Skoro nie mają dla nich pomysłu to czemu nie?
Becky Lynch vs Tamina
Pozytywnie. Jak na rywalkę to Becky i tak sporo pokazała. Szkoda, że fani z RAW nie reagują na jej theme song tak jak w NXT, ale mniejsza z tym. PCB nudzi, słodko pierdzące Divy. Team B.A.D jest zdecydowanie barwniejszy, przynajmniej na moje oko (może to przez Sashe <3). Szkoda, że na SS będzie eliinowana cała drużyna, co to byłby za sztos gdyby została Sasha, Charlotte, Becky i Paige w ringu? Marzenie.
Return of The Yearn? nie, to tylko Ziggler
O walce Ruska i Henry'ego nie ma co pisać w innym akapicie. Po prostu była. Akcent Lany jest przepiękny. Cholera, gdy wyszła Lana na ring i wołała rywali było można poczuć, że zaraz powróci taki Steve Austin, The Rock czy HBK. Oczywiście dzięki fanom poczułem dreszczyk emocji. Oczywiście każdy wiedział, że wróci Ziggy, ale oczekiwania były niczym na wspomnianego Austina. Sam powrót wyszedł tradycyjnie, Summer i Lana mają mnóstwo tapety, ale mimo to wyglądają zjawiskowo. Ale na cholerę prowadziły one feud, skoro nie będzie mixed tag team match!? Totalny bullshit.
Kolejny nijaki feud
Mowa tu o sporze ,,Interkontynentalnym". Każde RAW wygląda z ich udziałem prawie tak samo. Dobrze, że Miz tam jest i bierze się za mikrofon, bo byłoby jeszcze gorzej. Módlmy się, żeby Show nie przejął pasa. Mimo całej sympatii do jego osoby prywatnej (wydaje się na sympatycznego gościa) tak niech kończy już tą karierę.
Mistrz powraca!
Nadszedł czas na podpisanie kontraktu na walkę ,, title for title". Seth za mikrofonem zanudzał. Cena powraca niczym bohater i wygłasza swoje tradycyjnie nudne promo. Cała era PG opiera się na tych samych sloganach. Owszem, promo było dobre pod względem promocyjnym, emocjonalnym itd. ale ile można tego słuchać? Skoro John zjadł Rollinsa za mikrofonem w tak nudnym promie,, to wiedz, że coś się dzieje. Mimo wszystko jeden z mocniejszych punktów tego RAW, jednak sam feud nie porwał. Czekam na walkę, jestem cholernie ciekaw jak to sie kończy. Liczę na cash in Sheamusa (matko, czekam na jego cash in...). Czemu? Cena wygrywa walkę o pasy (albo Seth), Sheamus inkasuje walizkę i Cena/Seth zostaje z pasem US. Logiczne/ Tak i najlepsze rozwiązanie, bo jeden pas dla mid carderów to przesada.
Sasha Banks vs Nikki Bella
Solidny pijedynek. Na Sashę mogę patrzeć godzinami, Podobało mi się wzajemne naśladowanie oraz booking walki, sam nie wiem czemu. Ringowo nie było porywczo, ale dobrze mi się to oglądało. ,,Boss" jest tylko jeden! Tak naprawdę był t przerywnik, który miał dać nam trochę oddechu przed końcem show. Cholera, to była walka wieczoru! :) Sasha pokonał mistrzynię, czyli powinna być pretendentką. Tak się jednak nie stanie i Nikki ( o zgrozo!) pobije rekord...
Od samego początku tego segmentu do pojawienia się Takera byłem wręcz zszokowany, nie mogłem oderwać oczu. Przyznam, że nie spodziewałem się takiej oprawy dla Brocka. Wyglądało to tak, jakbyśmy mieli po main evencie WM nowego mistrza. Tutaj Brock wrócił do domu. Został przywitany jak bohater. Owacja fanów była przednia, od momentu jego powrotu (RAW po WM28) nie słyszałem tak głośnej reakcji na Bestię. Do tego dorzućmy NIESAMOWITEGO Heymana. Moment w którym Paul uklęknął był tak dobrze dopasowany do panującej atmosfery na hali, że większość z fanów również oddawała cześć Lesnarowi. Majstersztyk. Kto się spodziewał, że będzie śpiewał przeróbke ,,The Battle Hymn of Repubilk"? Cholera, to przebiło chyba brawl Takera i Lesnara z RAW po BattleGround. Jeden z lepszych segmentów w roku. Czemu nie najlepszy? Po prostu zjebali booking Takera. Miałem nadzieję na coś niesamowitego, nowego. Tym czasem Taker jak zawsze pojawia się znikąd, co nie robi już takiego wrażenia, kopie Lesnara znów poniżej pasa, chokeslam i Tombstone. Taki sam scenariusz widzieliśmy na BG. Tym mnie nieco zdenerwowali. Najwidoczniej to Taker robi za ,,heela" w feudzie, ale wiemy, że na SS oboje zbiorą pop. W tej chwili nie widzę logicznego punktu aby na któregoś z nich gwizdać.
Inne
Stardust i BNB tworzą tag team. Czy jednorazowy? Myślę, że nie. Przecież Wade nazwał siebie Comic King'iem. Mater Dei, mają tak wspaniałych zawodników. Z charyzmą, mic skillem oraz solidnym ring skillem. Do tego Cody Rhodes to obecnie najlepszy aktor w federacji. I robią z nich po prostu bohaterów komiksowych... To woła o pomstę do nieba.
Promo Takera było porządne, ale takie promo zza kulis to nigdy nic emocjonującego.
Lucha Dragons i PTP pokonują New Day i Los Matadores... Jedyny plus to obecność meksykańców oraz genialny gimmick New Day. Cholernie dobrze się bawię oglądając tych zwiariowanych murzynków. Sama walka ssała, nic ciekawego się nie działo, zero emocji. Czytałem, że Rey może wrócić do WWE, na samą RTWM czemu nie? Kalisto vs Rey na WM, przejęcie przysłowiowej pałeczki przez Kalisto, który w ringu robi wspaniałe rzeczy. Czemu w niego nie inwestuja!? Mają gotowy produkt na babyface'a na lata, maski mogą się sprzedawać cholernie dobrze a oni mają to głęboko gdzieś #Fuck_Logic
Podsumowanie
Szczerze? RAW na 10 minut, maks 20. Ostatnie RAW przed SS a ja kompletnie tego nie czuję. Strasznie słabo prowadzone feudy i ogólnie mało porywająca karta na pewno nie zachęcają do oglądania SS Live. WWE to widzi i stąd ten pierwszy segment. Szkoda, wielka szkoda. Po SS wkroczymy w jeszcze nudniejszy okres, aż do stycznia. Wtedy to poleje się fala hejtu. Obym się mylił. A co mnie zirytowało? Feud Cesaro z KO jako jeden z niewielu był prowadzony na każdym RAW i SD, jeden z lepszych. Na ostatniej czerwonej tygodniówce przed SSstoczyli walkę TT gdzie nawet nie doszło do jakiego brawlu. Szczyt wszystkiego.
MVP gali: Paul Heyman
Walka gali: Cesaro & Randy Orton vs Kevin Owens & Sheamus
Bullshit gali: Atak Takera/brak mocnej promocji pozostałych feudów
Dobrze, że coś się pojawiło, bo strasznie nudno ostatnio tu było.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że feudy dupy nie urywają. Jednak karta jest w porządku. No dobra ze 4 pojedynki to Same Old Shit. Dobrze, że na SummerSlam przynajmniej każdy kto powinien to zawalczy, a nie pół rosteru i to mniej utalentowane pół.
Jeśli chodzi o RAW to nie zgadzam się z ocenieniem proma Setha. Jak dla mnie było całkiem ciekawe. Nie zawsze gdy taki bohater jak Cena zostaje porównany do choroby, egoisty i złoczyńcy brzmi to wiarygodnie. Chętnie bym posłuchał jak dalej Seth mówi, ale niestety przerwał mu John.
Jeszcze czepiając się artykułu to osobiście nie trawie postaci Lany. Nie rozumiem fascynacji nią jako face'a. Poza urodą nie ma nic co by powodowało, że chciałoby się ją oglądać. Jej gra aktorska w ringu podczas segmentu była po prostu słaba. I to wyglądanie na stage psujące element zaskoczenia. Jako heel miała znacznie ciekawszą postać. Powrót Zigglera nie obudził we mnie żadnych emocji. Osobiście interesuje się tym feudem tylko ze wzgledu na Ruseva, bo chce zobaczyć czy WWE go uśmierci czy to jest tylko po to by jakoś go odbudować.
No i mam nadzieję, że Barret dostał teraz ksywkę Cosmic Kinga tylko na te walkę, bo osobiście nie widzę tag teamu ze Stardustem. W zasadzie każdy by bardziej pasował do Barreta
Z resztą zgadzam się w stu procentach, choć nie markuję tak dla Owensa czy Sashy ;)
Ja bym widziała team Barret i Sandow, ale to tylko marzenia ;P
Usuń" osobiście nie trawie postaci Lany. Nie rozumiem fascynacji nią jako face'a". Nie napisałem nic otym, że jako face jest genialna. Po prostu lubię taki typ urody, więc jej markuje. I to prawda, że jako menagerka RUseva była zdecydowanie ciekawsza ;)
UsuńPowrót Ziggler tak jak napisałem był normalny, tradycyjny. Jednak chodziło mi bardziej o to jak fani na to czekali, jakby wracała jakaś legenda. To było naprawdę fajne i dzięki temu dobrze się ten segment oglądało.
team Cody'ego i Wade'a mógłby powstać tylko wtedy, gdy dojdzie do ich feudu. Feudu Cody Rhodes vs Wade Barrett (choć czytałem, że WWE zbanowało imię Wade, idiotyzm). Ci dwaj powinni byc w ME czy wysokim mid cardzie, na pewno Cody, Najbardziej niedoceniony zawodnik w historii WWE.
Pozdrawiam ;)
Co do Lany. W takim razie sorry, źle cię zrozumiałem ;) Po prostu mówiłeś o niej w samych superlatywach. Miałem wrażenie że chodzi o coś więcej niż wygląd, co było dla mnie nie małym zdziwieniem znając hejterski charakter strony. No bo skoro mi się coś nie podoba, a przebolałem prawie bez szwanku porażkę Owensa z Ceną to jest coś nie tak :D
UsuńA jeśli chodzi o Cody'ego i Wade'a to są to jedni z moich ulubionych zawodników. Barret to dla mnie ulubiony zaraz po Cesaro zawodnik. Jeśli Cody porzuciłby gimmick Stardusta to taki team mógłby być na prawdę ciekawy, ale po prostu Barret nie pasuje mi do takich kosmicznych klimatów