#4 Czuć Luz - Wrestling w wakacje!

Wakacje to specyficzny okres, w którym mimo większej ilości czasu... mniej się nam chce. Tyczy się to wielu elementów. Niektórzy obiecują, że będą się uczyć i nadrabiać materiał, wiadomo że nic z tego nie będzie. Są też fani wrestlingu, którzy mają ambitny plan obejrzeć dosłownie wszystko co zaoferuje świat w przeciągu dwóch miesięcy wolnego. Osobiście przyznam się, że nie należę do tej grupy... ale to może zaznaczę nieco później, ponieważ dzisiaj spróbuję nakreślić typy podejścia do oglądania wrestlingu w wakacje. Banał? Zobaczymy ;)


Wrestling w wakacje!



Wakacje? Czemu mam coś zmieniać? - Przede wszystkim, wakacje mogą w ogóle nie wpłynąć na Twoje zainteresowanie. Czy listopad czy lipiec, bez znaczenia. Wrestlingiem interesujesz się tak samo bez względu na to czy jesteś prawdziwie smartowym fanem czy oglądasz tylko WWE Raw i PPV. Jeszcze kiedyś należałem do tej grupy, ponieważ nie miałem ochoty na poświęcanie większej ilości czasu na wrestling niż zazwyczaj. Powód tego podejścia był bardzo prosty - no cholera, wakacje, lato, przyjaciele, imprezy :D W deszczowe dni wolałem poczytać albo zaprosić kumpli żeby pograć w FIFĘ na konsoli... ale zawsze znajdował się czas na cotygodniowe Raw, NXT oraz wkradały się inne gale.

Są wakacje, chyba od tego odpocznę - Grupa, z którą chyba najbardziej się utożsamiam. Może trochę źle mówić o tym publicznie na blogu, ale w okresie wakacyjnym ograniczam wrestling do minimum. Poza PPV obejrzę może jakieś Raw albo NXT. Nie wczuwam się jednak, ponieważ dla mnie wakacje są odpoczynkiem od oglądania wrestlingu i tak już mi się utarło. Czy to jest dobre podejście? Najważniejszą rzeczą w tym artykule jest fakt, że żaden z podpunktów nie jest ani w pełni dobry ani w pełni zły. Głównym minusem właśnie opisywanego jest to, że po dwóch miesiącach unikania wrestlingu można zgubić się w wydarzeniach... ale zawsze można to jakoś nadrobić, nic straconego. A od września można wrócić z nowymi chęciami, według mnie nie takie złe wyjście.

W wakacje obejrzę tyle wrestlingu ile się da! - W sumie ciężko mi ocenić popularność tego podejścia, ale osobiście miałbym dość wrestlingu na długi, długi czas, gdybym przez 2 miesiące oglądał większość światowych gal. Czy to świadczy o tym, że wcale jakoś nie kocham wrestlingu? Czy ja wiem... po prostu wszystko w nadmiarze staje się nie do zniesienia. Dla niektórych ten nadmiar jest w całkowicie innym miejscu niż u mnie. Dla opisywanej właśnie grupy ten nadmiar może nawet nie istnieć.


Patrząc po ilości moich i nie tylko artykułów można wysnuć prosty wniosek na temat tego do jakiej grupy się zaliczam ( oraz reszta ekipy Smart Fan Zone ). Do jakiej wy się zaliczacie? A może macie jakieś całkowicie inne podejście, które pominąłem? Zapraszam do podzielenia się tym, jak wy traktujecie wrestling podczas wakacji!


0 komentarze: