Recenzja WWE NxT 10/06/2015


Dziś mamy zastępstwo i to ja w moje ręce biorę najnowszy epizod NxT, który został wyemitowany 10 Czerwca. Epizod zapowiada się interesująco głównie dlatego, że to na czym on się opiera to debiut Samoa Joe. Nie jest to coś co wyczekiwałem tak bardzo jak wyczekiwałem pierwszą walkę Kevina Owesna. W przypadku tego drugiego bardziej obawiałem się zmian w postaci bo na razie szykuje się wszystko, że Joe nie ucierpi i zostanie prowadzony na tej samej zasadzie co Owens - gość z sceny niezależnej, a nie nowa osobowość. Upewnijmy się jednak analizując to!

Tag Team Match | Zack Ryder & Mojo Rawley vs. Elias Samson & Mike Rallis 



Zack Ryder w NxT to chyba najlepsze co można zrobić z tą postacią. Nie mówię, że jest geniuszem, który powinien mieszać w Main Rosterze bo na to już na pewno szansy nie dostanie. W NxT może jednak mieć czas dla siebie, promować może nowo przybyłych. Kto wie. Może nabierze nowych doświadczeń, które kiedyś mu się przydadzą. Tymczasem powrót Mojo i to on stanie ramie w ramię z Zack'em co wyszło powiem Wam całkiem ciekawie już na samym wejściu. Mojo to postać, w której za dużo nie widzę jeśli chodzi o przyszłość, ale poderwać publikę potrafi i Zack'owi też nie można tego odmówić. Po walce samej w sobie spodziewałem się squashu dla dwójki na załączonym obrazku, nie było jednak aż tak źle gdyż Ryder trochę został poobijany w ringu. Co do walki to zwykły krótki opener na rozgrzewkę i na tej płaszczyźnie wypadło to jak najbardziej w porządku. Zack i Mojo dostali nawet współny finiszer więc podejrzewam, że plany na ich drużynę są na dłużej, kto wie może kiedyś nawet w Main Rosterze na próbę.

Singles Match | Emma vs. Blue Pants



Walka tak naprawdę do przewinięcia. Jednostronny pojedynek, w którym Emma dominował cały czas nad Blue Pants i to jeszcze prostymi, mało efektownymi akcjami w dosyć wolnym tempie. Mógłbym to nazwać po prostu squashem, ale Blue Pants miała swój jeden moment w walce, który zakończył się pinem, ale poza tym łatwe zwycięstwo dla Emmy, która najwidoczniej jako kolejna musi ponownie nabierać doświadczenia w NxT. W sumie bardzo słusznie. Sam jej gimmick w Main Rosterze był tragiczny, a z tego co widzę jako nie regularny widz NxT - teraz może być lepiej. 

Singles Match | Tyler Breeze vs. Bull Dempsey 



To było mega głupie. To znaczy z mojej perspektywy osoby, która jak wspomniałem nie ogląda NxT regularnie. Z reguły skupiam się tylko na śledzeniu karier indywidualności zdziwiłem się tu trochę. Myślałem, że Bull Dempsey to bardziej poważna i solidna postać. Tym czasem zostałem oświecony, że nie koniecznie. Kolejna krótka walka, w której Bull dominował przez chwilę, a potem Tyler wyszedł za ring i zaczął uciekać przed oponentem, który nie nadążał aż w końcu złapała go kolka. Fani skwitowali to akurat idealnie chantami - "cardio". Walka się zakończyła jak zdyszany Bull został wrzucony do ringu i poczęstowany Spinng Heel Kickiem. Cóż, po prostu nie znałem postaci stąd moje zaskoczenie. W końcu potem był segment gdzie Bull przy Regalu w jego biurze wpieprzał chipsy. Hm..

Singles Match | Becky Lynch vs. Jessie McKay



Panna McKay, poznajemy? Swego czasu sam tłumaczyłem na naszego bloga wywiad z tą panią przeprowadzony na WWE.com zaraz po jej przybyciu dla WWE. Teraz proszę, trafiło mi się recenzować epizod z jej debiutem. Tak w ogóle Becky ma strasznie fajnie wykreowana na Cyberpunka. Co do przebiegu pojedynku to spodziewałem się kolejnego squashu ponieważ Jessie nie dostała emisji swojego wejścia, nawet kamera jej nie pokazała gdy została wymawiane jej nazwisko. W ringu jednak było inaczej. Dostała swoje kilka minut na pokazanie się i to cieszy. Był to typowy, przeciętny pojedynek jak to na tygodniówkach bywa jednak Jessie zdołała pokazać, że dobrze czuje się w ringu nawet bym powiedział, że pewnie. Wie jak łapać kontakt z fanami i to też robiła podczas swojej chwili dominacji w ringu. Becky za to popisała się bardzo ładnym wyszkoleniem technicznym. Żal trochę, że zapewne gdy wyjdą takie panie do Main Rosteru to nie będzie to miała za bardzo znaczenia.

Singles Match | Samoa Joe vs. Scott Dawson


Walka oczywiście najlepsza wieczoru no bo.. cholera poziom nie był za wysoki, a to jest jednak Samoa Joe i tak jak pisałem w wstępie nie było czego się obawiać bo Samoa Joe tak samo jak Owens jest postacią zachowaną w 100 procentach więc nie było co się przejmować o jego prezentacje w ringu. Było nawet lepiej niż ostatnimi czasy w TNA. Widać, że Joe jest podekscytowany świeżością i dobrze czuje się będąc w WWE. Po walce jeszcze krótka wymiana przy mikrofonie z Owensem i szczerze pisząc Joe spisał się dobrze, ale Kevin szybko go ukrócił swoją wypowiedzią. Całość zakończyła się o tyle interesująco, że za tydzień dostaniemy Non Title Match między Joe i Owens'em, a mimo, że to będzie zwykła tygodniówka walka ma potencjał by być naprawdę rewelacyjną. I na tygodniówkach takie się zdarzały np. Zayn vs. Cesaro. Trzymam kciuki. 

0 komentarze: