AJPW Dream Power Series 2015 (Dzień 8) - Recenzja

AJPW Dream Power Series 2015 (Dzień 8) - Recenzja





KENSO vs Naoya Nomura - ** i 1/2
Jak na sześć minut walki to był to całkiem przyjemny wrestling. Taki typowy japoński wrestling, w którym to pojawiło się trochę dźwigni, rzutów oraz nawet lotów. Nomura chyba wypadł tutaj lepiej lecz postawiono na zwycięstwo bardziej wyraźnego KENSO. W sumie był to taki typowy opener, w którym to panowie się nie wyszaleli ale rozgrzali trochę widzów. Tak więc można powiedzieć że panowie swoje zadanie wykonali.

Kengo Mashimo & Tank Nagai vs The Big Guns (The Bodyguard & Zeus) - ** i 1/2
Kojarze Zeusa z DDT więc mniej więcej wiedziałem że nie jest to wrestler o wielkich umiejętnościach. Podobnie jak jego Tag Team partner prezentuje mocno siłowy styl, ich przeciwnicy zresztą także lotnikami nie są. Mimo to było to całkiem strawne, wiadomo że nie był to hit, jednak mimo to jakoś strasznie mi się ta walka nie dłużyła. Zaskoczyli mnie zwycięzcy ale mimo to było całkiem solidnie.

Ryuji Hijikata, SUSHI, Takao Omori & Yohei Nakajima vs Burning (Jun Akiyama & Yoshinobu Kanemaru), Masanobu Fuchi & Youma Aoyagi - ** i 1/2
Typowa walka, w której udział wzięło wiele zawodników o dość podeszłym wieku. Mimo to dało się to oglądnąć, dupy nie urwali ale jakoś spać mi się przy tej walce nie zachciało. Z drugiej strony chciałoby się by, któryś pojedynek wyrósł pod względem poziomu nad innymi. Na razie bowiem walki te są całkiem solidne lecz na pewno nie zostaną mi w pamięci na dłużej niż kilka godzin.

Akebono, Keisuke Ishii & Yutaka Yoshie vs. Evolution (Hikaru Sato, Joe Doering & Suwama) - ***
Było lepiej mimo iż to ciągle ten sam kaliber pojedynku, było tutaj kilka ważnych nazwisk bo Akebono, Keisuke Ishii czy Doering to nie byle kto. Mimo to według mnie było to lekko za długie, pod koniec czuć było że panowie nie mają już pomysłu na to starcie. Nie mogę jednak narzekać bo był to całkiem fajny poziom mimo iż było tu kilka osób o sporej tuszy. To ostatni pojedynek przed starciami o pasy więc czas na lepsze walki. (Mam nadzieje)

AJPW World Junior Heavyweight Title Match: Kotaro Suzuki vs. Atsushi Aoki (c) - ****
Dla mnie był to kawałek świetnego japońskiego wrestlingu, w którym to nie było może lotów ale za to spore emocje i fajny typowo japoński styl. Początek może nie był jakiś wspaniały, lecz mniej więcej od 1/3 starcia poziom mocno skoczył. Ostatecznie okazało się że pojedynek ten pod względem poziomu zdecydowanie przebił całą resztę. Zarówno Aoki jak i Suzuki spisali się tutaj tak samo dobrze, mistrz dominował na początku a pretendent na końcu. Doszło do zmiany mistrza i zostało to fajnie rozpisane, bowiem emocje były do samego końca.

Triple Crown Title Match: Go Shiozaki © vs Kento Miyahara - **** i 3/4 !!!
Wspaniała walka ! Czuć było że dwie wielkie gwiazdy walczą o najważniejszy tytuł w federacji, momentami poziom był wręcz niesamowity. Może nie osiągnęli takiego poziomu bym przyznał pięć gwiazdek, mimo to trzeba przyznać że poziom był kozacki. Zarówno Shiozaki jak i Miyahara dali z siebie wszystko. Wiele bardzo ryzykownych akcji jak np. German Suplex, do tego przez chwilę mogłem uwierzyć że Kento wygra tytuł. Ostatecznie to jednak Go mimo wielkich problemów wygra ten pojedynek. Starcie to mocno podniosło poziom całej gali oraz sprawiło że coraz częściej będę sięgał po produkt od AJPW.

Ocena gali - *** i 1/2 (Dwie ostatnie walki bardzo mocno podciągnęły ocene do góry. Bowiem cztery pierwsze starcia były tylko na rozgrzewkę, ostatecznie dzięki pojedynkom o pasy wyszło to bardzo poprawnie.)


0 komentarze: