Evolve 38 - Recenzja


Evolve 38 zaserwowało nam sporo emocji i dobrych walk. Zapraszamy do szczegółowej oceny starć oraz całego show.


Maciej Jeleń:

Martin Strong vs Biff Busick - ** i 1/2

Nic wielkiego, można wręcz powiedzieć że trochę zawiedli z faktu iż w pojedynku brał udział jeden z większych gwiazdorów tej federacji czyli Biff Busick. Strong nie pokazał nic takiego po czym mógłbym paść na kolana i stwierdzić że to nowa gwiazda organizacji. Mimo to był to tylko opener więc wymagania nie były jakieś wielkie, fani się rozgrzali więc swoje zadanie to spełniło. Mimo to można było oczekiwać o wiele lepszej walki.

Team Tremendous vs Jody Kristofferon & Carl Cooter - *** i 1/2
Tremendous to zespół który miałem przyjemność oglądać w CZW oraz ostatnio w House of Hardcore. Trzeba przyznać że są dość efektowni czego po ich wyglądzie bym na pewno nie powiedział, tutaj to oni prowadzili to starcie cały czas zwiększając tempo. Jody i Carl byli tylko cieniem który nie pokazał właściwie nic, to trochę szkoda bo starcie mogło być jeszcze lepsze. A tak dostaliśmy satysfakcjonujący pojedynek.

AR Fox vs Matt Cage  - ** i 3/4
Nic wielkiego, Matta właściwie do tej pory nie znałem a do tego wielkiego wrażenia on na mnie nie zrobił. Fox jest o wiele bardziej popularny lecz jego fanem nie jestem bowiem AR jest jednym z wielu. Tak wiec tu zobaczyliśmy średnie starcie bardziej podobne poziomem do openera niż walki Tag Teamowej. Zwycięzca był z góry wiadomy bo mimo wszystko Fox sporo znaczy na scenie niezależnej i nie mógł sobie pozwolić na przegraną.

Drew Gulak vs Chris Hero - **** i 1/4
Dwóch geniuszy techniki zrobiło walkę którą mógłbym oglądać godzinami, widać że zależało im by tutaj pokazać wszystko to co mają w sobie najlepszego. Oczywiście takie walki nie mogą się podobać każdemu, ja uwielbiam oglądać ten styl walki więc to była dla mnie uczta. Szkoda tylko że Gulak przegrał bo jestem wielkim fanem tego gościa a ostatnio zaliczył sporo porażek. Wiadomo że Hero to już wielka marka a do tego jest on byłym Evolve Championem. Teraz chyba przejdzie Heel Turn na co wskazuje sytuacja po walce.

PJ Black vs Caleb Konley  - ***
Czuć jeszcze w Blacku to WWE, podobnie było z Trentem Barretą który od razu po przejściu na scenę niezależną nie robił jakiś wybitnych walk. Trent z czasem się rozkręcił i dokładnie tak samo powinno być z Justinem, na razie musimy oglądać jego walki na średnim poziomie. Konley to spory talent ale on także nie pokazał wszystkiego co mógł, ostatecznie wyszedł średniak.

Davey Richards vs Tony Nese - *** i 3/4
Bardzo dobrze że Davey powrócił do Evolve, mimo kontraktu z TNA występowanie na scenie niezależnej jest czymś bardzo dobrym dla takiego wrestlera. Dzięki temu może on wrócić na stare śmieci i pokazać czemu tak wielu fanów uwielbiało oglądać pojedynki Richardsa. Nese zresztą także spisał się wybitnie, ostatnio chyba nie był w największej formie a tutaj był jakby świeższy. Dobrze by było zobaczyć tą dwójkę w PWG.

Main Event - Steel Cage Match - Drew Galloway vs Roderick Strong - *** i 1/2
Bardzo pozytywny Main Event w którym to Drew Galloway ponownie pokazał że w WWE był mocno ograniczany. Stoczył tutaj ponownie bardzo dobre starcie z Roddiem, Strong zresztą też w Evolve wyrósł na Main Eventera. Na razie nie zapowiada się by Drew stracił pas, w sumie to nawet dobrze bo czuć w nim prawdziwego mistrza a nie jakąś ofermę która wygrywa kantem. Walka ta była godna by zakończyć to show.

Gala ta cały czas trzymała poziom, pewne walki były lepsze a inne gorsze. Mimo to oglądało mi się ja fajnie i nie uważam tego czasu za stracony.

Patryk Przychodzki:

W zasadzie miałem ocenić większość walki i dać im gwiazdki. Tak jednak nie zrobię, ponieważ większość ocen byłoby podobnych, więc postanowiłem wypowiedzieć się o ogólnie o show wykonaniu Evolve. Zarzut numer jeden, ustawienie kamery i cała praca kamerzystów była strasznie badziewna. Wszystko ogląda się z bliskiej perspektywy, co mi osobiście nie odpowiada. Nienawidzę mieć cały czas zbliżenia na zawodników. Najlepiej na scenie niezależnej nagrywa galę PWG, u nich na nagraniach widać cały ring oraz mamy zbliżenia z innych kamer. Tu wyglądało to naprawdę nieprofesjonalnie. Rozumiem, że to indy, ale ciężko ogląda się takie walki.  Duży minus całego wydarzenia, to fani, którzy według mnie byli trochę za cicho. Nie wiadomo ilu ich było, ale przez większość starć nie pojawiały się chanty. Na pewno pojawiły się one w tych lepszych pojedynkach, lecz na początku było za słabo, przez co pierwszą część iPPV nie dało się oglądać. Poziom walk nawet dobry, ale co z tego, jak nie czuć ani trochę atmosfery. Zaznaczam, że gdyby show odbywało się przy udziale fanów np. z PWG/ROH, to ocena gali byłaby na pewno wyższa. Nie oszukujmy się, że widzowie pomagają w wczuciu się w daną walkę. To tyle z hejtów. Na plus leci stawianie na byłych zawodników z WWE, którzy potrafią zrobić dobry pojedynek, ale także mają trochę wyrobioną markę. Może to zachęcić ludzi do kupienia biletów, jednak wydaje mi się, że Evolve mogłoby pokusić się na lepszą obsadę. Z jednej strony mamy Richardsa, Stronga, Gulaka, Hero, Foxa, a z drugiej czegoś brakuje. Czuje niedosyt, zwłaszcza patrząc na dwa pierwsze matche. Wracając jeszcze do nagrywania gali, to zwróćmy uwagę na to, jak źle oglądało się main event, w którym kamerzystą utrudniała robotę klatka. Organizacja mogłaby pomyśleć i ukraść patent od TNA, czyli wcięcia w klatce na kamery. To już tak kończąc moją poprzednią myśl. Na sam koniec chcę wypowiedzieć się jeszcze na temat samych walk. Uważam, że duży potencjał miało starcie Gabriela z Konleyem, gdyż obaj wrestlerzy utrzymywali dość dobre tempo. Najlepszy pojedynek, to i tak chyba potyczka Hero z Gulakiem. Zaznaczam, że byłoby o wiele lepiej przy lepszej publice i gdyby Chris trochę schudł, bo nadwaga go strasznie spowalnia. Nadal jest dobry, ale może być lepszy i powinien zwrócić na to uwagę. W jego przypadku robi to lekko różnicę. Patrząc jednak na Steena czy Williego Macka, to lepiej aby było tak, jak jest.

P.S jestem strasznie wymagający w kwestii fanów i mają oni duży wpływ na moje odczucia dotyczące gali. 

Moja ocena gali: 4- w skali szkolnej.

0 komentarze: