30 dni z wrestlingiem - dzień 2

Wybaczcie mi że piszę dopiero po kilku dniach, ale studia niestety dają w kość, szczególnie podczas sesji. Ale nie usprawiedliwiajmy się tylko jedzmy dalej!



Dzień 2 - Ulubiona diva


Kiedy zaczynałem oglądać WWE moja ulubioną kobietą była Mickie James. Była cudowna, śliczna i posiadała dobry ring skill, czyli wszystko to czego od div powinno się oczekiwać. Niestety po jakimś czasie odeszła i moja sympatia do niej również.

Obecnie moją ulubioną divą jest Sasha Banks. Pomyśleć że jest raptem 3 lata starsza ode mnie, a przed nią stoi u stóp cały wrestlingowy świat. Umiejętności, wygląd, charyzma. To wszystko co u niej znajdziesz i dodatkowo podlane jest super theme songiem.


Chciałbym jeszcze wyróżnić Katrinę, obecną "General Manager" Lucha Underground. Brakuje mi takich kobiet w main streamowym wrestlingu. Taka sucz, z wyglądu lepsza w 1 sezonie, ale tu chodzi o charakter. Twarda baba, potrafiąca ludźmi manipulować i rządzić, a do tego nie wykorzystuje swojej atrakcyjności. Wielki plus dla tej kobiety! A segmenty z kobietami... Ahhh :)




1 komentarz:

  1. Zaskoczyłeś mnie Katriną bo dla mnie też świetnie się sprawuje w Lucha Underground.Kiedyś divy oceniało się która ładniejsza ta lepsza haha :D i pod tym względem Maryse mnie oczarowała stając się moją ulubienicą.

    OdpowiedzUsuń