Recenzja Live: WWE Live Event 03.10.2015 Madison Square Garden


 Przez brak aktywności postanowiłem wreszscie coś ogarnąć. Nie oglądam NJPW od lipca, pominięty Climax i Destruction, WWE śledzę poprzez czytanie wyników, jedynie NXT staram na bierząco oglądać, a o ROH, TNA czy innych Dragon Gate'ach nie wspomnę, bo z nimi ostatni raz do czynienia miałem w przed wakacjami. Koniec wywalania żali w internet, czas na kolejne WWE LIVE!

1. Jeśli dobrze pójdzie i nie zasnę to widzimy się ok.2.00! O 2.30 zaczyna się transmisja NFL (jeśli ktoś ma to na Eleven), czy można sobie wyobrazić lepszą nockę? W sumie NBA by się przydało, ale co za dużo to nie zdrowo :)

2. Gale obejrzycie na:beat-down.pl a wyniki przeczytacie na wwepolska.pl

I CO? WYSZŁO JAK ZWYKLE.... Przepraszam osoby, które czekały na recke, niestety przegrałem z naturą człowieka

6 komentarzy:

  1. No nareszcie coś się dzieje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha tag team Sheamus i Rusev vs. Orton Ziggler... jeszcze lepiej...

      Usuń
    2. Ładna reakcja dla Ortona, walka taka sobie, face'owie oczywiście wygrywają bo to tag team match...

      Usuń
    3. A to co się stało po meczu było dziwne, ale ostatnio często to robią na linii Owens-Rusev, więc może wkrótce nastąpi jakiś face-turn?

      Usuń
  2. Te segmenty na backu są ciekawsze od walk...

    OdpowiedzUsuń